Tokio 2020. Jakub Majerski szczęśliwy po awansie do finału. "Teraz nie mam nic do stracenia"

PAP/EPA / Nic Bothma / Na zdjęciu: Jakub Majerski (u góry) i Michaił Wekowiszczew (u dołu)
PAP/EPA / Nic Bothma / Na zdjęciu: Jakub Majerski (u góry) i Michaił Wekowiszczew (u dołu)

- Jestem szczęśliwy. Awans do najlepszej ósemki był dla mnie najważniejszy. Teraz, jak już w niej jestem, nie mam nic do stracenia - powiedział Jakub Majerski. Młody polski pływak do finału 100 metrów stylem motylkowym dostał się z siódmym czasem.

[b]

Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty[/b]

21-latek z AZS-u AWF-u Katowice popłynął słabiej niż w eliminacjach, gdy wynikiem 50,97 ustanowił rekord Polski. Tym razem uzyskał czas 51,24. W swoim wyścigu półfinałowym zajął trzecie miejsce, choć w połowie dystansu był dopiero siódmy.

- Popłynąłem trochę gorzej niż w eliminacjach, zmęczenie po startach na 200 metrów dało się we znaki. Na "setkę" zazwyczaj pierwsze 50 metrów pływam z lekką rezerwą, a drugie 50 gonię i staram się rzucić na ścianę. Ze mną jest tak, że raz o wczesnej porze pływa mi się naprawdę dobrze, a raz trochę gorzej. Dziś czułem, że jest rano, byłem trochę zaspany. Wyszło gorzej, niż w czwartek, ale i tak jest dobrze - skomentował swój występ Majerski.

W piątek Polak płynął w swoim biegu obok genialnego Caleba Dressera, faworyta do złotego medalu w tej konkurencji. Amerykanin był nieosiągalny dla swoich rywali, wynikiem 49,71 ustanowił rekord olimpijski.

- W czasie wyścigu nie rozglądam się na boki, więc nie widziałem, jak płynie Caleb. Jedynie po ścianie nawrotowej dostałem od niego lekką falę, bo był trochę z przodu. Dlatego lepiej jest płynąć nie zaraz obok takiego zawodnika, a trochę dalej od niego - przyznał Majerski. - Wydaje się, że Dresser i Węgier Kristof Milak będą w finale poza zasięgiem. Ja chciałbym pobić rekord życiowy. Na żadne miejsca się nie nastawiam. Najważniejszy był dla mnie awans do finału. Teraz, jak już w nim jestem, nie mam nic do stracenia.

Finałowy wyścig na 100 metrów delfinem odbędzie się w sobotę o godzinie 3:30 czasu polskiego.

Czytaj także:
Tokio 2020. Dzień siódmy na żywo. Pierwsze starty lekkoatletów.
Rok temu trenował w basenie ogrodowym. W Tokio został mistrzem olimpijskim

ZOBACZ WIDEO: Polskie wioślarki w doskonałych humorach! "Może ktoś nam przemyci sake"

Źródło artykułu: