Tokio 2020. Trzecie złoto olimpijskie dla 20-letniej Koreanki!

Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: An San
Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: An San

Koreanka An San okazała się najlepsza w turnieju indywidualnym łuczników w igrzyskach olimpijskich Tokio 2020. Tym samym 20-latka wywalczyła trzecie złoto w stolicy Japonii!

Bardzo emocjonująco zaczął się piątkowy turniej indywidualny kobiet w łucznictwie w igrzyskach olimpijskich Tokio 2020. Tego dnia w stawce pozostało szesnaście najlepszych zawodniczek i to one miały rozegrać między sobą walkę o medale. Już w pierwszym pojedynku, w którym zmierzyły się Deepika Kumari i Ksenia Perova potrzebna była dogrywka, po której ostatecznie to reprezentantka Indii awansowała do ćwierćfinału.

Taka sama sytuacja była w meczu Lucilly Boari, pogromczyni Sylwii Zyzańskiej, oraz Hanny Murasavy. Z niej zwycięsko wyszła Włoszka, która trafiła w dziesiątkę w dodatkowym strzale, a Białorusinka w dziewiątkę. Łatwej przeprawy nie miała także An San, która ostatecznie wygrała tylko 6:4 z Japonką Ren Hayakawą. W pozostałych pięciu meczach 1/8 finału zdecydowanie wygrywały faworytki.

Bardzo zacięty bój w ćwierćfinale stoczyły Mackenzie Brown oraz Alejandra Valencia. Po pięciu setach było 5:5 i potrzebna była rozstrzygająca strzała. Obie panie trafiły w dziesiątkę, ale minimalnie bliżej środka trafiła Amerykanka i to ona zameldowała się w strefie medalowej. Pewne zwycięstwa odniosły natomiast An San oraz Elena Osipova. Jako ostatnia do najlepszej czwórki awansowała Lucilla Boari.

ZOBACZ WIDEO: Co dzieje się w łodzi podczas zawodów wioślarskich? "To muszą być krótkie hasła!"

Półfinałowe starcie An San z Mackenzie Brown stało na bardzo wysokim poziomie. W trzech setach po jednej ze stron padał wynik punktowy maksymalny, czyli 30. Żadna z zawodniczek nie była w stanie uzyskać przewagi i mecz zakończył się remisem 5:5 i potrzebna była dogrywka. W niej skuteczniejsza była 20-letnia Koreanka, która pokonała Amerykankę. W drugim półfinale Elena Osipova w trzech setach poradziła sobie z Lucillą Boari, kończąc tym samym serię zwycięstw Włoszki. I to właśnie Rosjanka miała spróbować zatrzymać młodą Koreankę w drodze po kolejne złoto.

Lucilla Boari swój marsz rozpoczęła od pokonania Sylwii Zyzańskiej i ostatecznie cieszyła się z olimpijskiego brązu. W meczu o trzecie miejsce okazała się lepsza od Amerykanki, wygrywając 7:1. W wielkim finale pierwszy set zakończył się remisem, ale w drugiej partii na prowadzenie wyszła An San. Kolejne dwa sety były jednak korzystne dla Osipovej i Rosjanka prowadziła 5:3. Czwartą partię wygrała 20-letnia Koreanka, która doprowadziła do dogrywki w meczu o olimpijskie złoto. W niej An San trafiła w dziesiątkę, a Osipova w ósemkę, co dało wygraną Koreance. Dodajmy, że to już trzecie złoto tej 20-latki w stolicy Japonii, wcześniej wygrała turniej miksta oraz turniej drużynowy.

Turniej indywidualny kobiet:
1/8 finału:
Deepika Kumari (Indie) - Ksenia Perova (Rosyjski Komitet Olimpijski) 6:5
Mackenzie Brown (USA) - Chia-En Lin (Chińskiej Tajpej) 6:2
Lisa Barbelin (Francja) - Alejandra Valencia (Meksyk) 0:6
An San (Korea Południowa) - Ren Hayakawa (Japonia) 6:4
Hanna Marusava (Białoruś) - Lucilla Boari (Włochy) 5:6
Elena Osipova (Rosyjski Komitet Olimpijski) - Bryony Pitman (Wielka Brytania) 6:0
Chaeyoung Kang (Korea Południowa) - Yasemin Anagoz (Turcja) 6:2
Jiaxin Wu (Chiny) - Miki Nakamura (Japonia) 7:1

Ćwierćfinały:
Chaeyoung Kang (Korea Południowa) - Elena Osipova (Rosyjski Komitet Olimpijski) 1:7
An San (Korea Południowa) - Deepika Kumari (Indie) 6:0
Mackenzie Brown (USA) - Alejandra Valencia (Meksyk) 6:5
Lucilla Boari (Włochy) - Jiaxin Wu (Chiny) 6:2

Półfinały:
An San (Korea Południowa) - Mackenzie Brown (USA) 6:5
Elena Osipova (Rosyjski Komitet Olimpijski) - Lucilla Boari (Włochy) 6:0

Mecz o 3. miejsce:
Mackenzie Brown (USA) - Lucilla Boari (Włochy) 1:7

Finał:
An San (Korea Południowa) - Elena Osipova (Rosyjski Komitet Olimpijski) 6:5

Czytaj także:
Mistrz odzyskał wolność. Smutne pożegnanie Piotra Małachowskiego
Tokio 2020. Japonia - Polska: Świetny Leon, gorszy dzień Kurka. Biało-Czerwoni wygrali bez straty seta

Komentarze (0)