"Kłodne. Olimpijskie powitanie Klaudii Zwolińskiej. Był szampan, gratulacje i łzy szczęścia" - czytamy w opisie filmu udostępnionego na kanale "Telewizja Limanowa" w serwisie YouTube.
Zwolińska, piąta zawodniczka K1 w kajakarstwie górskim na IO Tokio 2020 (impreza odbywa się w 2021 r.), przyjechała do swojego domu rodzinnego w asyście wozów strażackich. Na motocyklu jechał ksiądz. Olimpijkę witała rodzina i znajomi. Nie zabrakło szampana i konfetti.
- Nie wiem, co było jakbym ten medal zdobyła. Totalnie się tego nie spodziewałam. Jestem w szoku - skomentowała kajakarka.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Ryszard Czarnecki spokojny o los Polaków. "Worek medali został rozwiązany"
22-latka patrzy z optymizmem w przyszłość. - Wynik na IO w Tokio zapewni mi spokój, jeśli chodzi o taką podstawę finansową. Nie będę musiała się teraz martwić, co będzie, jak nie zrobię wyniku na ME. Teraz będę miała zapewnione wsparcie dwuletnie. Widzę, że wcale do tych najlepszych mi nie brakuje. I one już mogą się mnie bać - podkreśliła młoda sportsmenka.
Zwolińska otrzymała specjalnie wykonany dla niej medal z "jedynką", który założyła na szyi. - Dostałam od dzieci. Myślę, że tutaj wszyscy są ze mnie dumni, dlatego taki medal mi zrobili. Ja się cieszę, że młodsze pokolenie może to widzieć, że takie powitanie miałam. Może ich to zmotywuje. Może ktoś stąd będzie się mną ścigał, jak jeszcze będę w tym sporcie - zakończyła.
Zobacz:
Tokio 2020. Bezbłędny przejazd Polki. Melduje się w finale
Tokio 2020. Kajakarstwo górskie. Pewny awans Klaudii Zwolińskiej do półfinału