Dziesiąta w ćwierćfinale i dziesiąta w półfinale - tak spisywała się Klaudia Zwolińska w dwóch rundach rywalizacji K1, zanim doszło do rywalizacji o medale. W półfinale Polka jechała bezbłędnie, ale wolno. Do finału weszła na ostatnim miejscu dającym awans.
Ale w finale postawiła już wszystko na jedną kartę. Jechała szybko i świetnie, choć przypłaciła to czterema sekundami karnymi. Po swoim przejeździe musiała spoglądać na to, co zrobią rywalki.
Jako pierwsza wyprzedziła ją Maialen Chourraut z Hiszpanii, później dokonała tego Stefanie Horn, a następnie Ricarda Funk. Po przejeździe Niemki było już pewne, że Zwolińska skończy bez medalu.
Ostatecznie zajęła piąte miejsce, co i tak jest jej wielkim sukcesem. Polka w finale zanotowała trzeci czas przejazdu, ale punkty karne sprawiły, że sklasyfikowana została o dwie pozycje niżej.
Mistrzynią olimpijską została Funk, srebro wywalczyła Chourraut, a brąz Jessica Fox.
K1 w kajakarstwie górskim - wyniki:
1. Ricarda Funk (Niemcy) - 105,50
2. Maialen Chourraut (Hiszpania) - 106,63
3. Jessica Fox (Australia) - 106,73
4. Stefanie Horn (Włochy) - 106,93
5. Klaudia Zwolińska (Polska) - 108,98
Czytaj także:
- Tokio 2020. Nadzieje medalowe zaprzepaszczone. A było tak blisko
- Tokio 2020. Porażka Aleksandry Kowalczuk. Zadecydowała ostatnia runda
ZOBACZ WIDEO: "Bieganie kilometrów zabija predyspozycje". Dziesięcioboista szczerze o koniecznych wyborach w tej dyscyplinie