Tokio 2020. Chiny odkuły się za upokorzenie. Duńczyk tworzy historię

Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjeciu: Yu Fei Chen
Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjeciu: Yu Fei Chen

W niedzielę w igrzyskach olimpijskich w Tokio odbyły się mecze o medale w grze pojedynczej kobiet. Chiny odkuły się za upokorzenie sprzed pięciu lat i mają złoto. Po raz drugi w historii w finale mężczyzn wystąpi Europejczyk.

W Igrzyskach XXXII Olimpiady Tokio 2020 zapadły kolejne rozstrzygnięcia w badmintonie. Już przed niedzielnymi meczami było wiadomo, że podium w singlu kobiet obsadzone zostanie przez Azjatki. Każdy z medali padł łupem zawodniczki z innego kraju. Złoto zdobyła Chinka Yu Fei Chen, która po pasjonującej batalii pokonała 21-18, 19-21, 21-18 Tajwankę Tzu-Ying Tai.

W pierwszym secie najpierw prowadziła Tai (4-1). Później inicjatywę przejęła Chen (10-7). Tajwanka nie odpuszczała. Tym razem ona odrobiła straty i miała przewagę dwóch punktów (12-10). Od stanu 16-17 pięć z sześciu akcji padło łupem Chinki.

W drugiej partii Chen prowadziła 10-6, 11-8 i 14-12. Jednak Tai doszła do głosu. Zdobyła cztery punkty z rzędu i wyszła na 16-14. Tajwanka do końca utrzymała minimalną przewagę. Przy 20-19 wykorzystała pierwszą piłkę setową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia

Trzeci set podzielił się tak jakby na dwie części. Pierwsza stała pod znakiem dominacji Chen (10-3), a w drugiej miał miejsce szalony zryw Tai. W pewnym momencie Chinka miała przewagę tylko jednego punktu (15-14), ale szybko ostudziła zapał rywalki. Odskoczyła na 19-15, by przy 20-18 przypieczętować złoty medal za drugą okazją.

Brązowy medal zdobyła Pusarla Venkata Sindhu, która wygrała 21-13, 21-15 z Bing Jiao He. W pierwszym secie Chinka z 0-4 wyszła na 6-5, ale później dominowała jej rywalka. W drugiej partii przegrywała 1-5, by później wyrównać na 11-11. W dalszej fazie przewaga znów była po stronie Hinduski, która odskoczyła na 15-11 do końca prowadziła minimum dwoma punktami. Jedna piłka meczowa wystarczyła jej do zapewniania sobie trzeciego miejsca.

Od 2000 roku (Sydney) tylko raz złoto zdobyła zawodniczka z innego kraju. Pięć lat temu w Rio de Janeiro najlepsza była Carolina Marin. Co więcej w Brazylii Chinki skończyły rywalizację bez żadnego medalu. W Tokio odkuły się za tamto upokorzenie. Pusarla zdobyła drugi olimpijski krążek, po srebrnym z 2016 roku.

W niedzielę rozegrano też półfinały singla mężczyzn. Duńczyk Viktor Axelsen pokonał 21-18, 21-11 Kevina Cordona w Gwatemali. Chińczyk Long Chen zwyciężył 21-16, 21-11 Anthony'ego Sinisukę Gintinga z Indonezji.

Po raz drugi w historii w finale gry pojedynczej panów wystąpi Europejczyk. W 1996 roku złoty medal zdobył Duńczyk Poul-Erik Hoyer Larsen. Jego rodak Viktor Axelsen pięć lat temu w Rio de Janeiro zdobył brązowy medal. W Tokio powalczy o złoto, a mecz odbędzie się w poniedziałek.

Wyniki:

finał gry pojedynczej kobiet:
Yu Fei Chen (Chiny) - Tzu-Ying Tai (Tajwan) 21-18, 19-21, 21-18

mecz o 3. miejsce kobiet:
Venkata Sindhu Pusarla (Indie) - Bing Jiao He (Indie) 21-13, 21-15

Wszystkie niedzielne wyniki można zobaczyć TUTAJ.

Zobacz także:
Dzieje się historia! Kapitalna Brazylijka ze złotem w skoku
Perfekcyjni Brytyjczycy, rozczarowanie niemieckiego mistrza. Jedna Polka wyeliminowana

Źródło artykułu: