Tokio 2020. Ależ pasjonujący ćwierćfinał! Takie mecze chcemy oglądać

PAP/EPA / FRANCK ROBICHON / Na zdjęciu: Antonio Garcia i Albin Lagergren
PAP/EPA / FRANCK ROBICHON / Na zdjęciu: Antonio Garcia i Albin Lagergren

Wydawało się, że Szwedzi awansują do półfinału igrzysk w piłce ręcznej. Prowadzili już 29:25, a ich rywale nie mieli argumentów, by odpowiedzieć. Hiszpanie jednak powstali jak feniks z popiołów, wykorzystali niemoc rywali i awansowali do czwórki.

W drugim ćwierćfinale turnieju olimpijskiego piłki ręcznej Szwedzi zmierzyli się z Hiszpanami. Na tym turnieju obie te drużyny miały tylko jedną porażkę. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego ulegli Francuzom, a Skandynawowie okazali się gorsi od Egipcjan.

Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, obie drużyny prezentowały się pewnie w ofensywie, a bramkarze nie mogli złapać skuteczności. Szwedzi łapali więcej kar, co skutkowało dwubramkową przewagą rywali, którą utrzymali przez dłuższy czas. Jako pierwszy zaczął bronić Andreas Palicka, a to pozwoliło Skandynawom doprowadzić do remisu.

Hiszpanie popełniali coraz więcej strat, fatalnie rozegrali grę w osłabieniu i stracili trzy bramki (11:13). Obrotowy Trzech Koron Fredric Pettersson miał swoje pięć minut, rzucał gol za golem i jego ekipa odskoczyła. W pierwszej połowie wiele więcej się już nie wydarzyło, zakończyła się ona wygraną Szwedów 20:18.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"

Początek drugiej połowy był bardzo wyrównany. Skandynawowie utrzymywali trzybramkową przewagę. Wprawdzie na chwilę Hiszpanie złapali kontakt z rywalami, ale przeciwnicy dobrze grali w obronie. Po udanej kontrze Szwedzi prowadzili już 27:23. Prym w ofensywie wiódł Hampus Wanne, który już na kwadrans przed końcem miał na swoim koncie dziewięć goli.

Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego rzucili się do walki. Zaczął bronić Gonzalo Perez de Vargas, dobrze w ofensywie prezentował się Alex Dujshebaev. Skandynawowie kompletnie stanęli, nie potrafili zdobyć gola. To wykorzystali ich oponenci, którzy objęli prowadzenie. Po nieszczęśliwej interwencji Palicki wygrywali już 33:30. Szwedzi jednak walczyli i na półtorej minuty przed końcem złapali kontakt.

Sędziowie sygnowali grę pasywną Hiszpanom. Dujshebaev na 40 sekund przed końcem rzucił bramkę z ekstremalnie trudnej pozycji. Później z karnego trafił jeszcze Wanne, ale na nic to się zdało. To gracze z Półwyspu Iberyjskiego mogli się cieszyć z awansu do półfinału.

W półfinale zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego zmierzą się ze zwycięzcami ćwierćfinału Dania-Norwegia.

Szwecja - Hiszpania 33:34 (20:18)

Szwecja: Palicka (11/42 - 26 proc.), Aggefors (0/2), Carlsbogard 3, Darj 1, Ekberg 2, Palicka 1, Wanne 10, F. Petterson 6, Claar 3, Lagergren 2, Gorrfridsson 5, Sandell

Hiszpania: Corrales (0/9), Perez de Vargas (6/28 - 21 proc.), Gurbindo 2, Maqueda 1, A. Fernandez 2, Entrerrios 5, Dujshebaev 5, Sarmiento 4, Aguinagalde, Figueras 4, Garcia 2, Gomez 8, Sanchez-Migallon 1

Czytaj więcej:
Potrzebny był fotofinisz w finale Polki!
Tokio 2020. Dobry finisz i pewny awans Natalii Kaczmarek

Źródło artykułu: