Zofia Klepacka w porannym programie TVP Info dostała w pewnym momencie pytanie o to, jak godzi uprawianie sportu z obowiązkami rodzinnymi. Odpowiedziała, że daje radę właśnie dzięki rodzinie, która zawsze była dla niej na pierwszym miejscu. Przypomniała, że niedawno straciła tatę.
- Nie wiem, czy kibice wiedzą, ale ciężko chorował na raka. Zmarł miesiąc przed igrzyskami, już mnie nie zobaczył w Tokio - powiedziała Zofia Klepacka i w tym momencie się rozpłakała, jednak doszła szybko do siebie.
Program rozpoczął się od wręczenia Klepackiej kwiatów od prowadzących dla mistrzyni olimpijskiej, jak ją nazywano. Zawodniczka wyjaśniła, że nie jest to błąd, a wbrew potocznej opinii w żeglarstwie można ją tak nazywać. - Niezależnie od tego, jaki masz medal, to jesteś mistrzem olimpijskim - powiedziała trzecia zawodniczka olimpiady z Londynu w 2012 roku. W Tokio Klepacka zajęła dziewiąte miejsce w klasie RS:X, choć początkowo miała szansę na krążek.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana składu sztafety przed finałem dała złoty medal? "Słabsi zawodnicy zostali wymienieni na szybszych"
Niektórzy z kibiców czy polityków cieszyli się z niepowodzenia Polki, widząc w tym zemstę za konserwatywne poglądy, jakie głosi zawodniczka. - Mówię, co myślę. Przyszłam w koszulce upamiętniającej Powstanie Warszawskie. Uważam, że niezależnie od poglądów reprezentujemy Polskę - oceniła Klepacka.
Dodała: - Trzeba przełamywać stereotypy z czasów komuny, że ludzie bali się mówić o Bogu. Teraz większą sławę zdobywa się czyniąc zło niż dobre uczynki. Niektórzy z polityków lubią się promować na plecach sportowców - oceniła reakcję po utracie szansy na medal w Tokio. - Ci, co mnie znają, wiedzą że jestem bardzo tolerancyjną osobą. Nie zgadzam się tylko z pewnymi poglądami i bronię naszej wspólnej wartości.
Wspólne zdjęcie Klepackiej i Zillmann. "Sport ma łączyć, nie dzielić"
Tokio 2020. Zofia Noceti-Klepacka próbowała namieszać w wyścigu medalowym. Złoto dla Yunxiu Lu