"To skandal". Polski maratończyk nie wytrzymał i wylał swoje żale

Instagram / chabos_runner / Na zdjęciu: Marcin Chabowski
Instagram / chabos_runner / Na zdjęciu: Marcin Chabowski

Maraton podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich nie zostanie rozegrany w Tokio, a Sapporo. Na organizacji zmagań w tej miejscowości suchej nitki nie zostawił Marcin Chabowski. "Trzeba wytrwać" - napisał w mediach społecznościowych.

Na koniec igrzysk olimpijskich Tokio 2020 (przeniesione na 2021 rok z powodu pandemii) odbędzie się maraton mężczyzn. Biegacze na trasę ruszą w nocy z soboty na niedzielę 8 sierpnia o północy czasu polskiego (7:00 rano w Japonii).

Ze względu na bardzo wysokie temperatury powietrza w Tokio, organizatorzy jeszcze na kilka miesięcy przed rozpoczęciem rywalizacji trasę chodu zaplanowali w Sapporo (oddalone o ponad 1000 km od Tokio). Ta miejscowość bardzo dobrze kojarzy się polskim kibicom. Na miejscowej skoczni złoto olimpijskie w skokach narciarskich wywalczył Wojciech Fortuna, a później po mistrzostwo świata sięgnął Adam Małysz.

Nie wszyscy jednak Sapporo będą wspominać dobrze. Na warunki tam panujące, na kilka dni przed rozpoczęciem maratonu, pożalił się na swoim Instagramie polski olimpijczyk Marcin Chabowski.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. "Anita mogła już nie trenować". Wszystko ułożyło się idealnie dla polskiej mistrzyni

"Napiszę krótko. Po rozmowach z kolegami z innych krajów wszyscy mamy odczucie, że organizacja IO w Sapporo to skandal. Z pewnością rozwinę ten temat po powrocie z Japonii, ale takiej "chały" to chyba nikt się nie spodziewał. No nic, trzeba wytrwać i pobiec swoje. Pozdro" - napisał maratończyk.

Czekamy zatem na zakończenie rywalizacji, gdy Marcin Chabowski więcej opowie o skandalicznych warunkach w Sapporo.

Wcześniej na jedzenie w Sapporo narzekał brytyjski chodziarz Tom Bosworth. "Jest szansa, że w tygodniu wyścigowym dostaniemy trochę jedzenia? Mówię o posiłku, nie zimnych pomyjach: gotowanej na parze cebuli lub częściowo ugotowanym makaronie. W Sapporo jest jak w więzieniu" - napisał na Twitterze i... skasował swój wpis. W sieci jednak nic nie ginie (więcej TUTAJ).

Czytaj także: sprawdź co przespałeś. Dobra postawa kajakarek i przykra niespodzianka w eliminacjach rzutu oszczepem

Źródło artykułu: