"Załoga z Francji składa jeszcze protest na zawodniczki z Wielkiej Brytanii za manewr na ostatniej boi. Gdyby protest został przyjęty, Francja awansuje o jedno miejsce i będzie miała srebro, a Polki brąz. Czekamy" - napisał na Twitterze Sebastian Parfjanowicz.
Po kilku minutach niepewności, dziennikarz TVP miał jednak znacznie lepsze informacje. "Oficjalnie. Protest odrzucony" - podkreślił. Tym samym w klasyfikacji zawodów nie zaszły żadne zmiany. Złoto w żeglarskiej klasie 470 wywalczyły Brytyjki, srebro Jolanta Ogar-Hill i Agnieszka Skrzypulec, a brąz Francuzki.
- Jesteśmy bardzo zdziwione, że jest jakiś protest. Nie byłyśmy w niego wmieszane, może jedynie jako świadek. Zawsze taka sytuacja pozostawia niesmak, bo wygrywamy na wodzie, a nie w pokoju jury. Na szczęście dobrze się wszystko skończyło - powiedziała Ogar-Hill w Eurosporcie.
Przed środowym wyścigiem medalowym Biało-Czerwone zajmowały 3. miejsce w klasyfikacji zawodów. Cele na decydujący bieg były dwa - obronić się przed Słowenkami i przypłynąć dwie pozycje przed Francuzkami. Taki scenariusz gwarantował srebrny medal i Polki potrafiły go zrealizować.
Wielkie brawa należą się naszym reprezentantkom zwłaszcza za końcówkę wyścigu medalowego. Od początku były w czołówce, ale na ostatnim nawrocie były w stanie wyprzedzić Brytyjki. Ten manewr zagwarantował Polkom srebro, ponieważ osada z Wielkiej Brytanii przedzieliła na mecie Biało-Czerwone i Francuzki.
Tym samym złoto wywalczyły Brytyjki, srebro Jolanta Ogar-Hill i Agnieszka Skrzypulec, a brąz Francuzki, które nieskutecznie oprotestowały na mecie triumfatorki.
Oficjalnie. Protest odrzucony. Polki ze srebrem! #RazemPoMedal #Tokyo2020 @sport_tvppl
— s_parfjanowicz (@parfjanowicz) August 4, 2021
Czytaj także:
"Skubane!". Szaleństwo po medalu polskich żeglarek
Sprawdź co przespałeś. Dobra postawa kajakarek i przykra niespodzianka w eliminacjach rzutu oszczepem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tekturowe łóżka w Tokio robią furorę. Słynna tenisistka pokazała zdjęcia