Tokio 2020. Zdobył z Polską mistrzostwo świata. "Polska - Francja to byłby piękny finał"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Stephane Antiga
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Stephane Antiga

- Grupa uczyniła Francję mocniejszą - uważa Stephane Antiga, który zdobył z naszą kadrą mistrzostwo świata. Polacy odpadli z igrzysk przegrywając z jego rodakami 2:3.

Po bardzo dobrej grze w fazie grupowej Polacy w ćwierćfinale mierzyli się z Francją, której w ogóle mogło tam nie być. Trójkolorowi jednak znakomicie sobie poradzili i ostatecznie pokonali Biało-Czerwonych po tie-breaku. - Jestem zaskoczony zwycięstwem Francji, oczekiwałem wygranej Polaków - powiedział WP SportoweFakty były trener reprezentacji Polski Stephane Antiga.

Biało-Czerwoni rozpoczęli to spotkanie znakomicie. W pierwszym secie wręcz zdominowali rywali. Wiele odmieniło wejście rozgrywającego, Antoine'a Brizarda. Były zawodnik warszawskiego klubu nie tylko dobrze rozgrywał, ale także wiele dokładał w innych elementach.

- Z Brizardem na korcie ta ekipa ma lepszy blok, a jeszcze dołożył dobrą zagrywkę i przy tym znakomicie rozgrywał. Również złapał "czapę" na Leonie. Bardzo dobrze współpracował ze środkowymi: Le Goffem i Chinenyeze, co sprawiało kłopoty polskiemu blokowi i obronie - wyjaśnił szkoleniowiec, który obecnie pracuje w Developresie SkyRes Rzeszów.

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany medal dla Polaka w Tokio. "Już nie będzie kłótni w domu"

Jednym z głównych problemów polskiej reprezentacji był słaby rozkład ataku. Biało-Czerwoni przez ostatnie trzy sety grali w zasadzie tylko Leonem i Kurkiem, a przez ostatnie półtora seta samym Leonem. Na ile ta taktyka może być wyborem rozgrywającego, Fabiana Drzyzgi?

- Czasem takie rzeczy mogą wychodzić od trenera, a czasem zawodnik wybiera tak po prostu taktycznie. W reprezentacji Polski punktowali tylko Kurek i Leon, Bieniek od czasu do czasu. To oczywiste, że Polacy mogli sobie poradzić lepiej w ataku, ale bardzo trudno gra się też przeciwko reprezentacji Francji. Jeśli nie ma się dobrego bloku i zagrywki, to trzeba lepiej zaprezentować się w ofensywie – przyznał Francuz.

Francuzi w grupie mieli zdecydowanie bardziej wymagających przeciwników niż Polacy. Dla podopiecznych Vitala Heynena zmagania w grupie to był w zasadzie spacerek. Z kolei Trójkolorowi w każdym meczu musieli walczyć o życie. Ich przeciwnikami byli Brazylijczycy, reprezentanci ROC, Amerykanie, Argentyńczycy i Tunezyjczycy.

- Oczywiście, że grupa uczyniła Francję mocniejszą. W turniejach, w których musisz rozgrywać mecze dzień po dniu, silniejsi przeciwnicy w grupie są problemem. Jednak w takich turniejach, gdzie gra się co drugi dzień, ma się czas na odpoczynek. Zawsze jest czas na krótki trening. Ma się maksimum 8 spotkań, co wcale nie jest tak dużą liczbą. Francuzi dwa ostatnie mecze grali przecież z ROC i Brazylią - ocenił Stephane Antiga.

Na igrzyskach w Rio Brazylijczycy zajęli 4. miejsce w grupie, a później zdobyli złoto. - Francuzi mogą powtórzyć ten wyczyn. Oni pojechali na igrzyska po to, by zdobyć medal, może nawet złoto. Tak jak Polacy i Brazylijczycy. Te trzy drużyny według mnie były faworytami. To wielka szkoda, że te drużyny spotkały się w ćwierćfinale, ponieważ Polska-Francja to byłby piękny finał. Zagrają jednak z Argentyną, która jest niebezpieczną drużyną ze wspaniałym trenerem. Nie będzie łatwo, ale wydaje się to prostszy przeciwnik w półfinale - zakończył Francuz.

Czytaj więcej:
Od skandalu do medalu. Fantastyczny Patryk Dobek
Niezwykłe losy polskiej medalistki w żeglarstwie

Źródło artykułu: