Tokio 2020. Największa polska sensacja na IO od Sydney. Dawid Tomala: Dauha była ważną lekcją

Getty Images / Ramsey Cardy/Sportsfile / Na zdjęciu: Dawid Tomala
Getty Images / Ramsey Cardy/Sportsfile / Na zdjęciu: Dawid Tomala

Sensacyjny złoty medalista z Tokio w chodzie na 50 kilometrów Dawid Tomala za trzy lata w Paryżu nie będzie miał szansy na obronę tytułu. Konkurencja znika z olimpijskiego programu. - Dlaczego? Kto o tym zdecydował? - zastanawia się Tomala.

[b]

Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty[/b]

Zwycięstwo 31-letniego zawodnika z Tychów to największa sensacja w polskim olimpizmie od igrzysk w Sydney w 2000 roku i złota świętej pamięci Kamili Skolimowskiej w rzucie młotem. Na Tomalę nie stawiał w Tokio nikt, nawet on sam nie spodziewał się, że może zostać mistrzem. Jego reakcje na mecie mówią same za siebie.

- Beka! - to jedne z pierwszych słów naszego chodziarza po zwycięstwie. Kiedy na metę dotarł drugi z naszych reprezentantów Artur Brzozowski, po spojrzeniu na tablicę wyników rzucił do Tomali: Czaisz to? Złoty medalista odparł: Nie. To jest niemożliwe!

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. "Mógł z powodzeniem walczyć o medal". Ennaoui zdradza kulisy startu i przygotowań Marcina Lewandowskiego

31-letni chodziarz do tej pory koncentrował się na 20 kilometrach, ale w tej konkurencji nie miał sukcesów. Na pięćdziesiątkę wystartował dopiero drugi raz w życiu.

- Nie mogę uwierzyć w swój sukces. Pracowałem na to całe życie. Kiedy miałem 15 lat, po raz pierwszy pomyślałem, że chciałbym zostać mistrzem olimpijskim. Myślałem, że spróbuję tego dokonać na 20 kilometrów, ale ten rok wszystko zmienił. Drugi start na 50 kilometrów i od razu olimpijskie złoto. To wariactwo, prawda? - mówił tuż po wyścigu sensacyjny zwycięzca.

Tomala zaskoczył nie tylko wygraną, ale też sposobem, w jaki opowiadał o wyścigu. Stwierdził, że pierwsze 30 kilometrów było dla niego po prostu zbyt wolne i dlatego postanowił zaatakować.

- Czułem się jak na spokojnym treningu. Wszystko układało się dla mnie wspaniale, aż za bardzo. No więc pomyślałem sobie, że może uda się coś zrobić. I wtedy przyspieszyłem - powiedział polski zawodnik.

Dodał, że pogoda, której tak bardzo obawiali się zawodnicy i organizatorzy, nie była dla niego problemem. - Dwa lata temu na mistrzostwach świata w Dausze warunki były zdecydowanie trudniejsze. Tu nie było łatwo, ale w porównaniu do Kataru całkiem w porządku. Piłem dużo wody, na każdym okrążeniu brałem ze sobą dwie butelki. Używałem też dużo lodu, żeby się chłodzić. Był co prawda jeden bardzo nasłoneczniony fragment trasy, jakieś 200 metrów, i tam robiło się naprawdę gorąco. Tak czy inaczej, nie było źle.

Mistrz olimpijski przyznał, że ważną lekcją w drodze po złoto była dla niego wspomniana Dauha. Tam Tomala nie wytrzymał trudów wyścigu i na 20 kilometrów zajął dopiero 20. miejsce.

- To był jeden z najtrudniejszych startów w moim życiu. Byłem w świetnej formie, ale nie poradziłem sobie z pogodą. Myślę, że poświęciłem za mało czasu, żeby się do nich przyzwyczaić. Do Japonii przyjechaliśmy już dużym wyprzedzeniem, dwa tygodnie temu. I choć jak tylko wysiadłem z samolotu, od razu zrobiłem się mokry, to tutejszy klimat nie sprawił mi tylu problemów. Trudniejsze było dla mnie przystosowanie się do zmiany strefy czasowej.

Tomala będzie ostatnim złotym medalistą IO w chodzie na 50 kilometrów, ponieważ po Tokio dyscyplina zniknie z olimpijskiego programu. Nasz zawodnik nie ukrywał, że ta decyzja jest dla niego bardzo bolesna i niezrozumiała.

- Dlaczego? Kto o tym zdecydował? Czy chodzi o to, że zawody za długo trwają, że telewizje nie chcą pokazywać czterogodzinnego wyścigu? Sam się nad tym zastanawiam - powiedział.

- Dla nas chód sportowy jest całym życiem. Mieliśmy nadzieję, że nie będzie to dla nas ostatni start w zawodach na 50 kilometrów. Niestety, będzie. Historia chodu na 50 kilometrów się kończy. Świadomość tego łamie nam serca - podkreślił polski bohater XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich.

Czytaj także:
Tokio 2020. Kiedyś nie chciał o tym myśleć. Dawid Tomala mistrzem olimpijskim!
Mateusz Morawiecki skomentował złoto Polaka! Określił mistrza jednym słowem

Źródło artykułu: