Klęska mistrzów olimpijskich. "Do Tokio jechali jako wielki faworyt"
Pierwszy raz od IO w 2000 roku brazylijscy siatkarze nie sięgnęli po olimpijski medal. Mistrz z Rio de Janeiro przegrał w meczu o 3. miejsce z Argentyną. "Nie pozbyli się kaca po półfinale" - grzmią miejscowe media.
"Po raz pierwszy od ponad 20 lat męska siatkówka zostaje bez medalu" - czytamy w brazylijskiej odsłonie serwisu "ESPN". Przypomnijmy, że w 2004 i 2016 r. reprezentacja z Kraju Kawy sięgała po złoto olimpijskie, a w międzyczasie dwukrotnie zdobywała srebro.
"Argentyńczycy zaprezentowali się znakomicie, zwłaszcza w ostatnich dwóch setach" - dodaje "ESPN". Brazylijczycy prowadzili już 2:1, ale w czwartym secie wyraźnie przegrali 17:25, a w tie-breaku 13:15 (więcej o meczu TUTAJ).
"Brazylia pogrążona w apatii przegrała z Argentyną i nie wejdzie na podium męskiej siatkówki. Reprezentacja cierpiała przez większość meczu i żegna się w melancholijny sposób" - czytamy na "Globo", gdzie podkreślono, że do Tokio Brazylijczycy przylecieli w roli "wielkiego faworyta".
"Nie potrafili potwierdzić swojej wyższości. W meczu o brąz rozczarowali, a nieobecność na podium pozostawi ślady w grupie przyzwyczajonej do wygrywania" - podkreślono.
W "Globo" dodano, że spory wpływ na słabszą postawę przeciwko Argentynie miała porażka z Rosją. "Nie potrafili pozbyć się kaca po półfinale i nie uniknęli jeszcze gorszego zakończenia" - dodano.