Pojawiły się głosy, że Polkom może grozić dyskwalifikacja

Materiały prasowe / TVP1 / Na zdjęciu: finał sztafety 4x400 metrów
Materiały prasowe / TVP1 / Na zdjęciu: finał sztafety 4x400 metrów

Nasza sztafeta 4x400 m kobiet podczas IO Tokio 2020 (2021) zdobyła srebrny medal. W mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że Polkom może grozić dyskwalifikacja, ale sprawa została szybko wyjaśniona.

Polska sztafeta 4x400 m kobiet w składzie: Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik oraz Justyna Święty-Ersetic wywalczyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio 2020 (impreza z powodu pandemii koronawirusa odbywa się w 2021 r.).

"Aniołki Matusińskiego" czasem 3:20.53 ustanowiły nowy rekord Polski. Złote medale zdobyły Amerykanki, natomiast brązowe krążki przypadły biegaczkom z Jamajki (więcej TUTAJ).

Po finałowym biegu w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat sytuacji, kiedy biegnąca na drugiej zmianie Iga Baumgart-Witan - odbierając pałeczkę od Natalii Kaczmarek - nastąpiła na tor Jamajek (patrz zdjęcie).

Kibice obawiali się, czy Polki nie powinny być zdyskwalifikowane. Na szczęście, okazało się, że "Aniołkom" nie groziła kara. Sprawę wyjaśnił Tomasz Wieczorek, sędzia i statystyk, członek panelu delegatów technicznych PZLA.

"Samo przekroczenie nie jest podstawą do DQ, tylko przeszkodzenie zawodniczce biegnącej po tym torze" - napisał Wieczorek na Twitterze, rozwiewając wszelkie wątpliwości.

Zobacz:
Tokio 2020. "Aniołki" pokazały komediowy talent. "Jesteśmy jak Tomala!"

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek z brązowym medalem IO w Tokio. Czy będzie zadowolony z tego osiągnięcia?

Źródło artykułu: