Już od początku lipca znane są stawki nagród jakie PKOl ustalił za medale wywalczone podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Zgodnie z tymi ustaleniami w konkurencjach indywidualnych za złote medale przyznano nagrodę 120 000 złotych, za srebrny 80 000 złotych, natomiast brąz wyceniono na 50 000 złotych.
Nieco inne stawki obowiązywały w konkurencjach drużynowych, w tym sztafetach, załogach żeglarskich czy osadach kajakarskich i wioślarskich. W takich przypadkach za tytuł mistrza olimpijskiego przyznawano nagrodę 90 000 złotych, natomiast dwa kolejne stopnie podium wyceniono na 60 000 i 37 500 złotych.
Zgodnie z tymi założeniami do polskich mistrzów olimpijskich z Tokio trafiło 990 000 złotych. Tę kwotę rozdzielono pomiędzy Anitę Włodarczyk, Wojciecha Nowickiego, Dawida Tomalę oraz sztafetę mieszaną 4x400 m (ze względu na różne składy sztafety nagrody przyznano aż siedmiorgu biegaczom).
Na konta srebrnych medalistów z PKOl zostanie przelane łącznie 860 000 złotych. Ta kwota zostanie podzielona na Marię Andrejczyk, wioślarską czwórkę podwójną kobiet, kajakarski K-2, kobiecą załogę żeglarską w klasie 470 i kobiecą sztafetę 4x400 m (łącznie pięć biegaczek).
Natomiast sportowcy z ostatniego miejsca na podium podczas igrzysk olimpijskich w Tokio dostaną w sumie 350 000 złotych. To zostanie rozdzielone na Malwinę Kopron, Pawła Fajdka, Patryka Dobka, Tadeusza Michalika oraz kajakarską osadę kobiet K-4.
Co więcej, PKOl przeznaczy również środki na nagrody dla trenerów. Szkoleniowcy mistrzów olimpijskich mogą liczyć na 60 000 złotych. W przypadku opiekunów srebrnych i brązowych medalistów będzie do kolejno 40 000 złotych i 25 000 złotych.
Zobacz także: Dominacja Amerykanów trwa w najlepsze
Zobacz także: Mistrz o klęsce Polaków
ZOBACZ WIDEO: Umiarkowane zadowolenie z występu Polaków na igrzyskach. "Trzeba mierzyć jeszcze wyżej"