Tokio 2020. Polscy judocy kandydatami do medali

Newspix / MAREK BICZYK / Na zdjęciu: Maciej Sarnacki
Newspix / MAREK BICZYK / Na zdjęciu: Maciej Sarnacki

Na igrzyska olimpijskie w Tokio zakwalifikowało się sześcioro polskich judoków. Nasi reprezentanci pokazali w ostatnich miesiącach, że są w dobrej formie i powinni liczyć się w walce o olimpijskie medale.

Kwalifikację olimpijską wywalczyło sześcioro naszych judoków: Agata Perenc (-52 kg), Julia Kowalczyk (-57 kg), Agata Ozdoba-Błach (-63 kg), Beata Pacut (-78 kg), Piotr Kuczera (-90 kg) oraz Maciej Sarnacki (+100 kg). Jakie szanse w Tokio mają polscy reprezentanci?

- Majowe zwycięstwo Agaty Ozdoby-Błach w Grand Slamie w Kazaniu i kwietniowa wygrana Beaty Pacut w Mistrzostwach Europy w Lizbonie sprawiają, że obie nasze judoczki są zaliczane do grona kandydatek do olimpijskiego podium w Tokio - powiedział dla oficjalnej strony Polskiego Związku Judo Wiesław Błach, dyrektor sportowy Europejskiej Unii Judo (EJU). - Mam nadzieję, że z bardzo dobrej strony pokażą się też nasi zawodnicy, bo i Kuczera i Sarnacki odnosili już sukcesy międzynarodowe - dodał.

Najbardziej doświadczona w polskiej kadrze jest Agata Ozdoba-Błach, która jednak na igrzyskach olimpijskich dopiero zadebiutuje. Brązowa medalistka mistrzostw świata z 2017 oraz mistrzostw Europy z 2014 roku na pewno może liczyć na wsparcie i podpowiedzi Wiesława Błacha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach

- To ostatni najprawdopodobniej start Agaty, która kończy karierę. Chyba, że się coś wydarzy. Agata jest absolwentką psychologii, a więc od tej strony na pewno będzie przygotowana. Ze sportowej też, bo jest doświadczona i doskonale zna się na tym, co robi. Mogę jej podać tylko jakieś małe wskazówki odnośnie Japonii, gdzie wilgotność jest bardzo duża i trzeba się nawadniać, oraz samych igrzysk, które są niesamowitą imprezą - przyznał były trener reprezentacji.

Tegoroczne igrzyska olimpijskie będą różnić się od poprzednich wielkich imprez głównie ze względu na panujące obostrzenia. Zawodnicy muszą być także przygotowani na codzienne testy na koronawirusa, a to oznacza, że nie mają pewności, czy danego dnia test nie wyjdzie pozytywny, który zakończy nadzieję na medal.

- Trzeba jednak pamiętać, że igrzyska olimpijskie rządzą się swoimi prawami. A teraz może być jeszcze bardziej nietypowo przez COVID-19. Kto wie, czy ktoś nie wypadnie z zawodów, bo zachoruje, bo test wyjdzie pozytywnie. Przygotowania też były inne przez koronawirusa, bo nie mogliśmy tak jak wcześniej mierzyć się zawodnikami z całego świata, a tylko z Europy - stwierdził Wiesław Błach. - Bądźmy jednak dobrej myśli - dodał.

Polscy judocy rozpoczną swoje zmagania w Tokio 25 lipca.

Czytaj również:

Hubert Hurkacz czeka na igrzyska olimpijskie. "Z takim nastawieniem polecę do Tokio"

Nasi sportowcy już w Japonii. "Każdą polską załogę stać na medal"

Źródło artykułu: