Był trzeci w morderczym wyścigu, zarobił... grosze. Polak komentuje
Adrian Kostera ukończył morderczy wyścig na dystansie 10-krotnego ironmana na trzecim miejscu. Polak dostał za to od organizatorów symboliczną nagrodę. Sam zawodnik odniósł się do negatywnych komentarzy internautów.
Jako trzeci linię mety minął Adrian Kostera. Potrzebował na to 189 godzin, 55 minut i 20 sekund. Do zwycięzcy Kennetha Vanthuyne'a stracił ponad 7 godzin. Triumfator dostał premię w wysokości tysiąca euro, a Polak otrzymał od organizatorów 400 euro nagrody.
Dodajmy, że wpisowe wynosiło 3300 euro, czyli w przeliczeniu blisko 16 tysięcy złotych. Nagroda to nieco ponad 1900 złotych. Kostera odniósł się w mediach społecznościowych do tematu premii dla zawodników, a także negatywnych komentarzy dotyczących wynagrodzenia po morderczym wysiłku.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to- Bardzo niefajne jest, kiedy pojawiają się komentarze, że nagroda 1000 euro jest śmieszna. To jest organizacja non profit. Znam wszystkich tych ludzi. Oni co roku zastanawiają się, czy to w ogóle organizować, bo nic się na tym nie zarabia, a poświęca się na to ogrom czasu - powiedział Kostera.
W filmie opublikowanym na Facebooku pokazał, jak wygląda zaplecze przygotowane przez organizatorów. Zwrócił uwagę choćby na czystość w toaletach i zaprezentował to fanom.
- Te toalety są codziennie sprzątane. Jest pachnąco i nie jest tak, jak na innych imprezach, że strach wejść. Nasze wpisowe na coś idzie i to widać. Mamy stały bufet, do każdego namiotu podłączona jest elektryka. Żaden uczestników nawet przez chwilę nie pomyślał, że nagrody są za małe. Nikt nie oczekiwał żadnej nagrody - dodał Kostera.
Czytaj także:
Ale numer. Polak biegnie w klapkach po medal mistrzostw świata
Karaś zdradza. "Zaczęła lecieć ropa, więc wezwaliśmy karetkę"
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.