Robert Karaś dokonał niemożliwego! Czapki z głów

Kibice uważnie przyglądali się poczynaniom Roberta Karasia. Pomimo dużych problemów Polak dotarł do mety biegu podczas zawodów Brazil Utra Tri, ustanawiając rekord świata.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Robert Karaś Instagram / instagram.com/robert_karas_teamkaras/ / Robert Karaś
Nie ma wątpliwości, że Brasil Ultria Tri w Rio de Janeiro to jedne z najtrudniejszych zawodów triathlonowych świata. Uczestnicy mają aż 38 kilometrów do przepłynięcia, 1800 kilometrów do przejechania na rowerze i 422 kilometry do przebiegnięcia.

W tegorocznych zawodach udział wziął Robert Karaś . Polski zawodnik celował nie tylko w zwycięstwo, ale też w rekord świata. Jak dotąd nikt nie był w stanie pobić Kennetha Vanthuyne'a, który ukończył dystans 10-krotnego Ironmana z czasem 182 godzin, 43 minut i 43 sekund.

Kłopoty pojawiły się, gdy Karaś przepłynął i przejechał na rowerze wyznaczony dystans. 34-latek doznał poważnej kontuzji nogi, w związku z czym kilkanaście okrążeń przed metą podjął trudną decyzję. "Nie będę w stanie tego przebiec tylko po prostu przejdę" - poinformował.

Karaś pokazał jednak charakter i w sobotę przekroczył linię mety. "Zrobiliśmy to!" - przekazał Grzegorz Jarecki na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO:Polacy zachwycają Europę. Trener powtarzał jedno słowo

Na ostatniej prostej triathlonista był piekielnie zmęczony, natomiast pomimo kontuzji pokonał dystans 10-krotnego Ironmana, przebijając wyczyn Belga Vanthuyne'a. Morderczy wyścig ukończył z czasem 164 godziny 14 minut i 2 sekundy.

Czytaj więcej:
Krępująca cisza. Kabareciarz opowiadał żarty i nikt się nie śmiał
Żużel. Betard Sparta jedzie niczym walec. Cellfast Wilki pożarte na terenie lidera

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×