Dramat w Niemczech. Tragiczny wypadek nagrały kamery
W Hamburgu podczas rundy mistrzostw Europy w Ironmanie miał miejsce tragiczny wypadek. W trakcie rywalizacji doszło do czołowego zderzenia motocyklisty z rowerzystą. Pierwszy z nich niestety zginął na miejscu.
Do zderzenia czołowego doszło po tym, jak triathlonista minął punkt zwrotny wyścigu. Wówczas zawodnik wymijał się z pozostałymi uczestnikami i pojazdami.
Na filmie, który można zobaczyć w internecie, uwagę przykuwa duża liczba motocykli, która towarzyszyła triathlonistom na trasie rowerowej. W Niemczech w kontekście wypadku mówi się głównie o tym.
- Na drodze jest zdecydowanie za dużo motocykli - podkreślił współkomentator telewizji ARD, były mistrz świata, Sebastian Kienle.
Po fatalnym zdarzeniu rundy mistrzostw Europy Ironmana w Hamburgu nie przerwano. Nie skrócono również trasy rowerowej. Po tragicznym wypadku zamknięto tylko jej część, gdzie zginął motocyklista. Wszyscy triathloniści musieli zatem zejść z rowerów i udać się pieszo przez miejsce zdarzenia na wał znajdujący się przy trasie, by stamtąd kontynuować wyścig.
Jeszcze przed startem rywalizacji wielu zawodników i ekspertów podkreślało, że etap rowerowy będzie się rozgrywał na zbyt wąskim odcinku. Obawy się sprawdziły, bo było bardzo niebezpiecznie.
Czytaj także:
To nie żart. Zamierza ustanowić wręcz niewyobrażalny rekord świata