Do trzech razy sztuka. Polak kontynuuje serię zwycięstw

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Kacper Stępniak nie zwalnia tempa i zaledwie tydzień po triumfie w Citi Handlowy 70.3 IRONMAN Warsaw wygrał kolejne zawody, tym razem Lotto Challenge Gdańsk. Polak na dystansie połowy Ironmana uzyskał czas 3 godzin, 44 minut i 25 sekund.

W tym artykule dowiesz się o:

Uczestnicy trzeciej edycji światowego cyklu zawodów triathlonowych LOTTO Challenge Gdańsk rywalizowali w weekend w wodach Zatoki Gdańskiej, na trasie kolarskiej biegnącej m.in. tunelem pod Martwą Wisłą, kończąc etap biegowy na molo w Gdańsku Brzeźnie.

Niedzielne zmagania profesjonalistów na najbardziej prestiżowym dystansie średnim wygrał Kacper Stępniak, a wśród kobiet na tym samym dystansie zwyciężyła Niemka Anne Reischmann (4:12:58), a na drugim miejscu uplasowała się Polka Agnieszka Jerzyk (4:14:32).

-W tym roku, poza Trefl Aquathlonem dla dzieci i młodzieży, dodaliśmy do programu charytatywny bieg dla kobiet Challenge Women by Brooks. Od pierwszej edycji LOTTO Challenge Gdańsk dbamy o najwyższe standardy organizacji zawodów, ale niezwykle ważne jest także zapewnienie przyjaznej, rodzinnej atmosfery imprezy. Zawodnicy bardzo to sobie cenią i wracają do nas co roku. A to najlepsza rekomendacja - zapewnia Adam Greczyło, dyrektor i organizator LOTTO Challenge Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO: Cegielski komentuje gigantyczne kary dla PZM i PGE Ekstraligi. "To była patologia"

Triathlonowy Gdańsk

Kulminacyjnym puntem programu LOTTO Challenge Gdańsk była niedzielna rywalizacja zawodniczek i zawodników PRO na dystansie średnim. Wśród panów zwyciężył w świetnym stylu Kacper Stępniak, wyprzedzając o 46 sekund Serba Ognjena Stojanovica i o 53 sekundy Niemca Marcela Bolbata.

- W zawodach biorą udział mocni biegacze, więc od początku swoich szans upatrywałem w ucieczce na rowerze. To się udało po pierwszych 15 kilometrach ostrej rywalizacji. Zjechałem do strefy zmian ze sporą przewagą i do końca udało mi się ją utrzymać, chociaż końcówka biegu była nerwowa. W LOTTO Challenge Gdańsk startowałem już trzeci raz, to jedna z moich ulubionych imprez w Polsce. To doświadczenie pomogło mi zwłaszcza na etapie rowerowym, gdzie dzięki znajomości trasy wiedziałem, jak się zachować na zakrętach wokół stadionu. Dwa lata temu byłem siódmy, a rok temu trzeci, więc liczę, że za rok uda mi się utrzymać pierwszą lokatę - zapewnia Kacper Stępniak, zwycięzca na dystansie średnim.

Weekendowe zmagania "ludzi z żelaza” rozpoczęły się w sobotni ranek od triathlonowego sprintu (750 metrów pływania, 20 kilometrów na rowerze i bieg na dystansie 5 kilometrów). Indywidualnie zwyciężyli na tym dystansie Jarosław "Delgado” Jankiewicz (1 godz., 2 min., 50 sek.) oraz Agnieszka Gadomska (1:08:55). W sprinterskich sztafetach wystartowali także ambasadorowie tegorocznej edycji zawodów - aktorska para Tamara Arciuch (pływanie) i Bartek Kasprzykowski (jazda na rowerze).

Następnie na starcie stanęli triathloniści rywalizujący na dystansie olimpijskim.

- Kiedyś się zastanawiałem, które emocje są bardziej ekscytujące - czy te przed startem, czy te na mecie? Nie umiem zdecydować, przed startem towarzyszy mi zawsze taki lęk, czy się uda, czy znowu doprowadzę swój organizm do granic wytrzymałości? Na mecie to już jest głównie euforia. Ale te emocje są bardzo uzależniające i dlatego to robię. Dzisiaj na pływaniu pokonały mnie fale - nie spodziewałem się czegoś takiego i dużo straciłem, musiałem nadrabiać na rowerze, ale już na biegu robiłem swoje i na szczęście sił starczyło - powiedział zwycięzca dystansu olimpijskiego Krzysztof Kuczyński, który przepłynął 1500 m, przejechał na rowerze 40 km i przebiegł 10 km w czasie 2 godzin, 3 minut i 23 sekund.

Wśród kobiet startujących na dystansie olimpijskim bezkonkurencyjna okazała się Monika Jadczak.

- Na trasie pływackiej czułam, że chip mi się zsuwa z nogi, więc wzięłam go po prostu pod piankę. Potem założyłam go spokojnie na nogę i kontynuowałam etap rowerowy. Trasa kolarska jest bardzo fajna, szczególnie tunel, gdzie jest ciemno, klimatycznie, zero wiatru i można "depnąć”. Faktycznie szybko się tam jechało, aż mi przerzutek zabrakło. Najtrudniejszy był dla mnie etap biegowy - bardzo się zmęczyłam, było trochę duszno i próbowałam już tylko dobiec do mety.

Rywalizację w Gdańsku przez cały weekend obserwował CEO Challenge Family, Holender Jort Vlam:

- To był niesamowity, ekscytujący wyścig! Rywalizacja pierwszej trójki była wyrównana aż do samego końca, ale Kacper jest w świetnej formie i nie pozwolił odebrać sobie zwycięstwa. Gratulacje ze zwycięstwa waszego rodaka.

Niezwykle zaciętą walkę stoczyły między sobą na dystansie średnim zawodniczki PRO z Polski i Niemiec. Ostatecznie najlepsza okazała się reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów Anne Reischmann, która wyprzedziła drugą Agnieszkę Jerzyk oraz swoja rodaczkę Danielę Kleiser. Czwarte miejsce zajęła gdańszczanka Marta Łagownik.

- Nie byłam dzisiaj do końca zadowolona ze swojego pływania. Kiedy na rowerze Anne przemknęła obok mnie stwierdziłam, że będę po prostu jechać swoje. W biegu na ostatniej pętli musiałam przyspieszyć, bo widziałam, że Daniela biegnie niesamowicie i się zbliża. Bardzo się cieszę, że znów jestem na podium, szczególnie, że ostatni raz na dystansie średnim wystartowałam w 2019 roku. Później był Covid, ciąża, dwa złamania, ale wracam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa - powiedziała Agnieszka Jerzyk.

Promocja sportu i dobrej zabawy

LOTTO Challenge Gdańsk to nie tylko walka profesjonalnych triathlonistów, ale również dobra zabawa i sposób na aktywne spędzenie czasu w malowniczej lokalizacji na bałtyckiej plaży. Weekendowe zmagania były poprzedzone piątkowymi zawodami Trefl Aquathlon, w których wzięła udział młodzież i dzieci od 7 do 17 roku życia. Uczestnicy zmierzyli się w rywalizacji pływackiej i biegowej na dystansach dostosowanych do wieku i możliwości.

W ramach wydarzenia odbył się także charytatywny bieg rekreacyjny Challenge Women by Brooks. Zwyciężyła Aleksandra Leszczyńska z Olsztyna w czasie 20 min. 14 sek. przed Weroniką Wajdyk z Ostródy (21:24) i Anitą Bonisławską z Gdańska (21:49). Rozgrzewkę dla uczestniczek biegu przeprowadził trener Aleksander Matusiński - twórca sukcesów żeńskiej sztafety 4×400 metrów – oraz jedna z jej zawodniczek Kornelia Lesiewicz.

– Zawsze chętnie pomagam w promocji aktywnego stylu życia, a że na co dzień trenuję kobiety, to wsparcie biegu Challenge Women by Brooks jest dla mnie czymś naturalnym. Fakt, że całość opłat startowych zasili Pomorskie Hospicjum dla Dzieci był dla mnie dodatkową motywacją do zaangażowania się w ten projekt – powiedział Aleksander Matusiński.

Czytaj więcej:
Szczęsny ogłosił, gdzie będzie grać w przyszłym sezonie
Świątek: Moje oczekiwania są mniejsze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty