Czarny scenariusz się ziścił. Joe Ladnier znaleziony martwy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Lori N Joe Ladnier / Joe Ladnier
Facebook / Lori N Joe Ladnier / Joe Ladnier
zdjęcie autora artykułu

Mrożące krew w żyłach informacje przekazały media z USA. W Wigilię Bożego Narodzenia zaginął Joe Ladnier, były zawodnik trójboju siłowego. Po niecałym tygodniu poszukiwań ziścił się czarny scenariusz.

26 grudnia rodzina Joe Ladnier poinformowała w mediach społecznościowych o zaginięciu mężczyzny. W akcję błyskawicznie zaangażowały się odpowiednie służby, które rozpoczęły poszukiwania. Na pierwsze efekty akcji nie trzeba było długo czekać.

Policja natknęła się bowiem na opuszczoną furgonetkę. Ta znajdowała się przy drodze Chunchula Landfill Road w stanie Alabama. W pojeździe mężczyzny jednak nie było. Poszukiwania trwały więc dalej.

Te zostały zakończone 30 grudnia. Tego dnia policja odnalazła ciało 60-letniego byłego zawodnika trójboju siłowego. Jak informują amerykańskie media, zwłoki mężczyzny znajdowały się około 200 metrów od jego pojazdu.

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost

Co ciekawe, w samochodzie policjanci znaleźli m.in. komputer czy też pieniądze. Z tego też powodu wykluczono napad rabunkowy. Pod uwagę brany jest natomiast aspekt zabójstwa. Sprawą zajmuje się obecnie biuro szeryfa hrabstwa Mobile.

Przypomnijmy, że na Mistrzostwach Seniorów USPF mężczyzn w 1983 roku przeszedł do historii po startach w kategorii do 100 kilogramów, ponieważ jego wynik wyniósł 952,5 kg i był to rekord USA.

Później jednak został oskarżony o doping. Przez to kilkukrotnie podejmował decyzję o zawieszeniu kariery. Gdy już do tego doszło, wstąpił do wojska i policji.

Zobacz także: Zaskakujący ruch sportowca Środowisko sportowe opłakuje Bąkowicza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
tatko62
3.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ty tylko podnoszenie ciężarów, w szklance czy w kieliszku?  
avatar
as64
2.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ćpuny kloce, dziwolągi, potwory i w końcu samobójcy.