Smutne wieści 2 stycznia przekazał portal lodzkisport.pl, który poinformował, że w wieku 24 lat zmarł dziennikarz Wojciech Bąkowicz. Walczył on z poważnymi chorobami, które jednak nie uniemożliwiały mu pracy w jego ukochanym zawodzie.
Gdy choroba nie pozwalała mu siedzieć w fotelu, oglądał mecze na leżąco i był w stanie napisać z nich relacje. Jego redakcyjni koledzy przekazali, że Bąkowicz był jednym z niewielu dziennikarzy, który w każdej kolejce oglądał wszystkie mecze polskiej ekstraklasy.
Śmierć 24-latka poruszyła środowisko sportowe w Polsce. Na platformie X pojawiło się wiele wpisów poświęconych jego osobie.
"Nie wierzę. Wojtek był gigantem. Czasem rozmawialiśmy poza Twitterem, pytałem o zdrowie. Nigdy nie narzekał, nawet jak dało się wyczuć, że mu ciężko. Przez swoje dolegliwości cierpiał bardziej, bo czasem przykuwało go to do łóżka i był zdany na innych, niż przez ból fizyczny. Świetny, dobry człowiek. Jestem w głębokim szoku. Najszczersze wyrazy żalu" - napisał Przemek Langier z goal.com.
"Do końca pogodny, pełen optymizmu, werwy, planów. Pilnuj nas tam z góry, Wojtek, zaszczyt, że w uniwersum mieliśmy takiego Wojownika" - to komentarz Jakuba Olkiewicza z goal.com.
"Wielki Żal! Żegnaj Wojtek!" - napisał Michał Pol z Kanału Sportowego.
"Smutek wielki. Wyrazy współczucia dla bliskich" - napisał Sebastian Parfjanowicz z TVP Sport.
"Co za koszmarna wiadomość. Spoczywaj w pokoju Wojtku" - napisał Dominik Panek.
"Swoją pasją do piłki mógłby obdzielić pół branży. Będzie Cię bardzo brakowało" - napisał Kacper Tomczyk z TVP Sport.
"Straszna wiadomość. Prawdziwy fighter. Przenikliwy umysł. Miał jeszcze wiele do zaoferowania światu" - uważa Marcin Olczyk.
"Prawdziwy pasjonat. Strasznie smutna wiadomość" - napisał Krzysztof Sędzicki, dziennikarz WP SportoweFakty.
"Trochę ponad dwa tygodnie temu robiłeś wywiad z trenerem Kuzerą. Pamiętam Cię jeszcze z Bełchatowa. Konferencje prasowe „w piwnicy”, gdzie mimo przeszkód infrastrukturalnych dzięki swojej determinacji zawsze zajmowałeś miejsce w pierwszych rzędach. W takich momentach dociera do człowieka jakimi głupotami potrafi się przejmować w codziennym życiu. Niestety zawsze działa to tylko na chwilę. Odpoczywaj Wojtku. Sektor „Niebo” zyskał pełnego pasji i ambicji dziennikarza…" - napisała Daria Wollenberg, rzeczniczka prasowa Korony Kielce.
"Nie żyje Wojtek Bąkowicz. Nasz redakcyjny kolega. Robił liczne plany. Chciał, mimo przeciwności związanych z chorobą, robić w 2024 więcej wywiadów. Miał nadzieję, że będzie czuł się na siłach, by wrócić przed kamerę. Mieliśmy pomysły jak go zaangażować w Uniwersum Ekstraklasy nawet, jeśli nie będzie czuł występu na żywo. Wiem, że piłkarski Twitter był dla niego bardzo ważny. I wy wszyscy, którzy go czytaliście, którzy z nim pisaliście, byliście ważni dla niego" - napisał Leszek Milewski.
"Byliśmy jego społecznością. Niemałą częścią jego życia. Walczył z chorobami i tym, jak go ograniczały, ile mógł. Może być inspiracją dla wszystkich. Dla mnie jest. Jest też częścią najważniejszego dnia mojego dotychczasowego życia: w dniu, w którym moja żona zaczęła rodzić, mieliśmy mieć z Wojtkiem wspólny poranek, Uniwersum Ekstraklasy. Siłą rzeczy, Wojtka musiałem o zmianie planów poinformować jak najwcześniej" - dodawał.
"Żartował, że wie o narodzinach wcześniej niż dziadki czy rodzeństwo. Jestem pewien, że futbolowi bogowie przyjmą go między siebie jak swojego. Będzie czuwał nad Ekstraklasą, tak jak czuwał do tej pory. Kondolencje dla wspaniałych, kochających rodziców. Będzie Cię brakować Wojtek" - podsumował wpis Milewski.
Zobacz także:
Lewandowski pokazał 10 zdjęć
Słowa Bońka zabolą Kuleszę