Poziom francuskich skoków narciarskich sukcesywnie wzrasta. W grudniu 2009 roku Emmanuel Chedal zajął 3. miejsce w niedzielnym konkursie skoków w Lillehammer. Przez ponad 12 lat żadnemu z jego rodaków nie udało się zająć pozycji na podium.
Fiński trener reprezentacji Francji jest zadowolony z zakończonych niedawno Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. - To były dla nas dobre starty. Świadczą o tym same liczby. Na dużej skoczni Emmanuel Chedal był 13., Vincent Desombes Sevoie 21., a David Lazzaroni 34. To były ich najlepsze wyniki w 2010 roku. Biorąc pod uwagę całą zimę, dla Manu był to trzeci najlepszy rezultat, dla Davida drugi, a dla Vincenta - pierwszy. Uważam, że udało im się osiągnąć w tym momencie ich własne maksimum - powiedział Pekka Niemelä. - W Vancouver obyło się bez żadnych większych niespodzianek. Miałem tylko nadzieję na trochę lepsze warunki dla Chedala na małej skoczni. Najważniejsze, że chłopcy skakali poprawnie, dobrze się przy tym bawili i utrzymali ducha pozytywnego współzawodnictwa - dodał Fin.
Nie były to przypadkowe dobre wyniki. - W sezonie 2005/2006 drużyna uzyskała zaledwie 28 punktów. W obecnym ma na swoim koncie prawie 400. W ciągu 4 lat to ogromny krok do przodu - zauważa szkoleniowiec.
Po Turnieju Skandynawskim zawodników czeka jeszcze jedna wielka impreza - Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich w słoweńskiej Planicy. Francję reprezentować będą Emmanuel Chedal, Vincent Sevoie Decombes oraz David Lazzaroni. Ostatnia nominacja zostanie ogłoszona po skandynawskiej części zmagań.