Jednym z gości uroczystego pokazu olimpijskich strojów przygotowanych dla reprezentacji Polski był jedyny nasz złoty medalista w historii zimowych igrzysk, Wojciech Fortuna.
-Pamiętam doskonale nasze stroje. W 1972 roku w Sapporo paradowaliśmy w góralskich kożuszkach. Na owe czasy, były one równie piękne jak dzisiejsze ciepłe kurtki. Oczywiście nie były tak kolorowe, ale podobały się wszystkim - wspominał Fortuna. - Gdybym mógł rozdawać medale, to pierwsze złoto dostałaby projektantka dziś prezentowanej kolekcji
- Co się stało z moim strojem? Jak, to w tamtych czasach. Sprzedałem, a kupił go srebrny medalista że średniej skoczni medalista, mój kolega Japończyk, Akitsugu Konno. Zapłacił od ręki - śmiał się Fortuna. Zakopiańczyk musiał jednak przywieźć swój kożuszek do kraju. - Tak, bo podpisałem deklaracje, że wrócę z nim po igrzyskach. Umówiłem się jednak z Japończykiem i dostał kożuch później, w Planicy, gdzie obaj skakaliśmy. kontynuował wspomnienia pan Wojtek.
Nasz złoty skoczek z Zakopanego już dziś żyje tym co wydarzy się za niecałe trzy tygodnie w Kanadzie. - Oglądam w telewizji wszystkie konkursy skoków, nawet eliminacyjne Pucharu Świata i trzymam kciuki za naszych zawodników. Nie opuściłem jeszcze żadnej transmisji i jestem przekonany, że nie tylko skoczkowie będą dobrze przygotowani do startu w Vancouver - ocenił Fortuna. Uważa on, że Polska reprezentacja jest w tej chwili najsilniejsza w historii.
- To będzie najlepsza olimpiada dla polskiego narciarstwa. Myślę, że Justyna Kowalczyk zdobędzie medal w każdym swoim starcie i to pewnie będzie złoto, bo przecież jest najlepszą narciarką świata, Tomek Sikora też powalczy o podium. Do tego jeszcze drużyna skoczków no i Adam Małysz, który moim zdaniem ma szansę na medal. Będę trzymał za nich kciuki, bo przecież tylko sport trzyma mnie jeszcze przy życiu - z uśmiechem wyliczył nasz mistrz z 1972 roku. Liczę, że zdobędziemy sześć medali. Dużo? Przecież sama Justyna może ich zdobyć pięć
Wojciech Fortuna wciąż bardzo interesuje się sportem i jak powiedział portalowi SportoweFakty.pl jest mu strasznie przykro, że Polacy w dotychczasowych startach olimpijskich zdobyli jedynie osiem medali. To po prostu skandal. Mam nadzieję, że teraz wszystko się zmieni, a ja nie będę jedynym złotym medalistą - stwierdził. - Czy nie będzie mi żal, że dogonili mnie inni? Nie, ja wręcz czekam na to, by Justyna zdobyła nie jeden a dwa albo trzy złote krążki. Do tej pory, gdybyśmy mieli właściwe podejście do sportów zimowych to tych medali powinno być ze trzydzieści.
Fortuna nie wybiera się w lutym do Kanady. - Ale będę oglądał rywalizację w telewizji. Oczywiście nie opuszczę transmisji z konkursów skoków, biathlonu i biegów. Oczywiście kibicuję wszystkim naszym reprezentantom.