Polski Związek Towarzystw Wioślarskich zażądał od rosyjskich sportowców podpisania deklaracji, która miała na celu zapewnienie, że nie są oni finansowani przez rosyjski rząd ani nie popierają działań na Ukrainie. Rosjanie odmówili, co poskutkowało ich wykluczeniem z zawodów.
Swietłana Żurowa, była mistrzyni olimpijska i deputowana Dumy Państwowej, skomentowała całą sytuację. - Zachowanie naszych wioślarzy jest całkowicie słuszne. Nie podpisali deklaracji, która jest sprzeczna nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, ale i realiami - powiedziała w rozmowie z "VseProSport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ewa Swoboda zaskoczyła. Tylko spójrz na te kreacje!
Żurowa podkreśliła, że bez wsparcia państwa sporty takie jak wioślarstwo nie przetrwają. - Zachowanie strony polskiej jest jawnie prowokacyjne. Jest to sposób na wyeliminowanie silnego konkurenta, ponieważ bez udziału rosyjskich sportowców inni mają większe szanse na medale - dodała.
Rosyjska deputowana wyraziła również obawy dotyczące przyszłości międzynarodowych zawodów. - To wszystko wygląda jak farsa. Jak organizatorzy międzynarodowego turnieju mogą stawiać takie warunki polityczne? Jest to rażąca ingerencja w sport i takich przypadków nie można ignorować. Jeśli Polska nadal będzie podążać tym duchem, być może warto rozważyć pozbawienie jej prawa do organizacji międzynarodowych zawodów - skwitowała.
Cała sytuacja wywołała dyskusję na temat ingerencji polityki w sport. Żurowa ostrzegła, że takie działania mogą stać się niebezpiecznym precedensem, który pozwoli organizatorom na wykluczanie reprezentantów z różnych krajów.