Świat patrzy z niedowierzaniem na 19-letnią Polkę. "To był kosmos"

PAP/EPA / Siergiej Ilnitski / Na zdjęciu: Natalia Kałucka podczas mistrzostw świata
PAP/EPA / Siergiej Ilnitski / Na zdjęciu: Natalia Kałucka podczas mistrzostw świata

- To był kosmos. Myślałam, że to jest sen - mówi WP SportoweFakty Natalia Kałucka. Polka sensacyjnie wywalczyła w stolicy Rosji złoty medal mistrzostw świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Wspinaczka sportowa na czas w Polsce rośnie w siłę. Po wywalczeniu przez Aleksandrę Mirosław złotych medali mistrzostw świata w 2018 oraz 2019 roku, przyszła pora na zmiany. 16 września 2021 roku w drodze po trzeci z rzędu tytuł mistrzyni świata Mirosław została zatrzymana przez rewelacyjną Natalię Kałucką.

19-latka przebojem wkroczyła do czołówki światowej i podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu będzie prawdopodobnie jedną z realnych szans medalowych dla Polski. O starcie w stolicy Francji jeszcze nie myśli, skupia się na każdym kolejnym starcie, który wyzwala w niej sporo energii oraz ogromną radość.

Adrian Nuckowski, WP SportoweFakty: Jak to jest być mistrzynią świata seniorek w wieku 19 lat?

Natalia Kałucka: Minęły już prawie dwa miesiące, a ja ciągle nie mogę w to uwierzyć. Nie zapomnę tego dnia do końca życia. Gdy przed sezonem zapisywałam na kartce swoje cele na sezon 2021, to wpisałam: "Jestem w pierwszej piątce na MŚ". Pamiętam, że nie byłam za bardzo przekonana, czy uda mi się to wywalczyć, bo dwa razy z rzędu na nie udało mi się wejść nawet do finałowej ósemki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

Po sukcesie w Moskwie odczułaś większą rozpoznawalność?

Pochodzę ze stosunkowo małego miasta, jakim jest Tarnów, więc ta informacja rozeszła się błyskawicznie. Miałam takie przypadki, że nieznajomi ludzie podchodzili do mnie w sklepie i składali gratulacje. Było to bardzo przyjemne.

Był taki moment podczas zawodów, w którym poczułaś, że złoty medal musi być twój?

Nie. Cieszyłam się każdym kolejnym wygranym biegiem. Gdy awansowałam do finałowej czwórki byłam szczęśliwa, że będę już co najmniej czwartą zawodniczką na świecie. Pokonanie w półfinale Oli Mirosław to był kosmos. Myślałam, że to jest sen. Byłam kompletnie oderwana od rzeczywistości.

Wspinaczka sportowa to twoja pierwsza sportowa miłość?

Zaczęłam uprawiać wspinaczkę w wieku ośmiu lat. Można powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia

Ile godzin dziennie spędzasz średnio na ściance?

Wszystko zależy od okresu przygotowawczego. Muszę podkreślić, że nie mogę dużo czasu spędzać na ściance, ponieważ uchwyty wspinaczkowe wyjątkowo mocno ranią dłonie. Oczywiście dochodzą do tego także treningi siłowe. Biorąc pod uwagę wszystkie składowe to podczas okresu przygotowawczego trenuję około 7-8 godzin w trakcie całego obozu.

Wspinaczka to sport, który na tym najwyższym poziomie pozwala na dobre zarobki?

Moim zdaniem wspinaczka nie różni się zbytnio od innych sportów olimpijskich. Premia z Ministerstwa Sportu za medal mistrzostw świata niczym nie odbiega od tej z innych dyscyplin. Bardzo się z tego cieszę, bo pozwala to na spokojnie utrzymanie się w różnych aspektach życia. Wyglądałoby to zupełnie inaczej, gdyby wspinaczka nie była sportem olimpijskim.
 
A jak jest z dietą? Masz ściśle określony rozkład kalorii na dany dzień?

Nie mam konkretnej diety i nie współpracuje z żadnym dietetykiem. Może kiedyś to się zmieni, ale na razie na czuję takie potrzeby. Na co dzień staram się zdrowiej odżywiać, ale nie będę ukrywać, że nie zawsze mi to wychodzi. Moim jedynym poświęceniem w tej dziedzinie jest to, że zazwyczaj przed ważnymi startami nie jem słodyczy. Przed mistrzostwami świata przez około dwa miesiące ograniczyłam cukier praktycznie do zera i naprawdę to dla mnie dużym wyzwaniem, ponieważ jestem osobą która kocha wszystko, co słodkie.

Gdzie twoim zdaniem tkwi siła polskiej wspinaczki sportowej?

W tym, że mamy bardzo dużo zawodniczek na wysokim poziomie i ciągle musimy poprawiać swoje umiejętności, aby utrzymać się w czołówce nawet na zawodach w Polsce. W tym roku zdobyłam brązowy medal mistrzostw kraju seniorek, z którego bardzo się cieszyłam, widząc, jak ogromna jest konkurencja. Według mnie to ona ciągle podnosi poziom naszej wspinaczki sportowej.

W jaki sposób najłatwiej można odróżnić cię od twojej siostry bliźniaczki Aleksandry? 

Moja siostra ma krótkie włosy. Dodatkowo łatwo można nas poznać po biżuterii, gdyż ja noszę jej dużo, a Ola nie. Muszę powiedzieć, że z odróżnieniem nas spory problem ma chyba tylko nasza babcia.

Wzajemna rywalizacja pozytywnie was nakręca czy wręcz przeciwnie?

Jak byłoby przeciwnie, to raczej długo byśmy tak nie wytrzymały. Uważam, że rywalizacja pomiędzy nami jest tylko pozytywna. Często na treningach, gdy widzimy, że danego dnia jesteśmy zmęczone i nasze 100 procent w danym dniu nie jest za wysokie, to zazwyczaj się o coś zakładamy, aby trochę się spiąć i wyjść bardziej ze strefy komfortu. Bywa też tak, że jak jedna bierze dany ciężar na siłowni, to druga nie chce być gorsza i weźmie taki sam lub większy.

Rodzice mocno przeżywają wasze starty?

Moja mama nie ogląda zawodów na żywo, ponieważ kosztuje ją to zbyt dużo nerwów oraz stresu. Podobnie jak ja nie mogła uwierzyć w to co się stało w Moskwie. Jest bardzo szczęśliwa, że spełniło się jedno z moich największych marzeń.

Wspólnie z siostrą jesteście najbardziej wszechstronnymi zawodniczkami w Polsce. Poza wspinaczką na czas uprawiacie także prowadzenie oraz bouldering. Trudno pogodzić trening tych trzech konkurencji?

Uważam, że spokojnie można pogodzić trening w tych trzech specjalnościach. Osobiście jednak skupiam się już tylko na "czasówce", biorąc pod uwagę, że na igrzyskach olimpijskich w Paryżu walka o medale toczyła się będzie na poszczególnych specjalnościach.

Rozdzielenie tych specjalności podczas igrzysk w Paryżu jest według ciebie dobrym pomysłem?

Zdecydowanie tak. Głównie dlatego, że będzie nieco łatwiej pod kątem wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej. Rzecz jasna jest to doskonała informacja dla zawodniczek specjalizujących się w danej konkurencji.

Często myślisz o igrzyskach olimpijskich w Paryżu i o realnej szansie walki o medal?

Szczerze mówiąc staram się odsuwać od siebie te myśli. Ciągle delektuję się sukcesem z Moskwy. Do igrzysk w Paryżu jeszcze trzy lata, więc dość dużo może się do tego czasu zmienić.

Czy masz już ustalony wstępny harmonogram startów na 2022 rok?

Jeśli pandemia nie pokrzyżuje nam planów, to czeka mnie siedem startów w Pucharze Świata, mistrzostwa Europy, World Games oraz akademickie mistrzostwa świata. Będzie to bardzo intensywny rok, którego nie mogę się doczekać.

Czytaj także:
Dwie Polki na podium mistrzostw świata!

Komentarze (4)
avatar
oldie
14.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w poludniowym peru nikt o nie nie slyszal - w zwizku z tm nie patrza na nia. moze przeprosza. 
Pawel2313
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Za dużo męskich genów i roznosi nie których . Kobieta jest do innych rzeczy stworzona. 
avatar
emcanu
13.11.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To jest bardzo atrakcyjna dyscyplina na igrzyskach i szkoda mi było Oli, że teraz jeszcze za tę część wspinania na czas nie było osobnych medali. Ale ten wynik co zrobiła (rekord świata), to on Czytaj całość