Marc Marquez: Nie liczyłem na zwycięstwo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marc Marquez przyznał po wyścigu o GP Stanów Zjednoczonych, że zwycięstwo nie było jego celem przed debiutem na słynnym kalifornijskim torze Laguna Seca.

W tym artykule dowiesz się o:

Marc Marquez zwyciężając na torze Laguna Seca wpisał się do annałów motocyklowych mistrzostw świata w klasie MotoGP jako najmłodszy zwycięzca dwóch kolejnych wyścigów. 20-latek triumfował bowiem także w ostatnim wyścigu w Niemczech. Po Grand Prix Stanów Zjednoczonych przewaga Marqueza nad drugim w klasyfikacji generalnej Danim Pedrosą, wzrosła do 16 punktów.   - Przed przyjazdem tutaj spodziewałem się, że będzie więcej walki - rozpoczął Marquez konferencję prasową.

- Oglądając ten tor w telewizji wydawał się naprawdę wymagający. Od pierwszego treningu czułem się tutaj bardzo dobrze. Następnym razem będzie mi o wiele łatwiej, ponieważ w ciągu całego weekendu poznałem wszystkie nierówności na tym torze. Jeszcze przed wyścigiem (podczas warm-up) znalazłem nową, która doprowadziła do mojego upadku na zakręcie numer sześć - dodał nastoletni Hiszpan.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Marquez po pierwszym okrążeniu wyścigu zajmował trzecie miejsce. Świetna jazda na kolejnych 31 okrążeniach sprawiła, że lider mistrzostw wygrał zdecydowanie.

- Na początku byłem trochę przerażony jadąc z pełnym zbiornikiem paliwa po tych wszystkich nierównościach. Najpierw udało mi się wyprzedzić Valentino, a później dogoniłem Bradla. Jechałem za nim przez 12 okrążeń. W końcu znalazłem wolne miejsce do ataku i mogłem budować swoją przewagę. Jestem szczęśliwy, ponieważ dla mnie to był debiut na tym torze, a udało się zdobyć komplet punktów - zakończył Marquez.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)