Jorge Lorenzo ma za sobą dwie poważne operacje obojczyka w ciągu dwóch dni. Hiszpan został zmuszony oddać się w ręce lekarzy po dwóch kolejnych upadkach na torach w Assen i Sachsenring. Mimo, iż jego stan pozwoli mu na start w najbliższym wyścigu na torze Indianapolis, mistrz świata obawia się napiętego kalendarza startów.
- Po wyścigu na torze Laguna Seca mogłem odpocząć, a następnie udać się na prywatne testy w Czechach. Te dwa dni pozwoliły mi sprawdzić moją kondycję fizyczną. Oczywiście czuję się już lepiej, ale wciąż potrzebuję czasu, aby odzyskać pełnię zdrowia - stwierdził Lorenzo.
- Najbliższe tygodnie nie będą dla mnie najłatwiejsze. Czekają nas trzy wyścigi tydzień po tygodniu, ale musimy walczyć, aby nie stracić kolejnych punktów - dodał.
Lorenzo mimo kontuzji obojczyka wystąpił w Holandii i zakończył wyścig na piątym miejscu. Kolejny upadek w Niemczech wykluczył go z rywalizacji. Hiszpan wrócił na Laguna Seca, gdzie spokojna jazda pozwoliła na zajęcie szóstego miejsca.
Lider Yamahy traci obecnie 26 punktów do lidera mistrzostw, Marc Marquez.
Jorge Lorenzo: Czeka mnie prawdziwy test
Jorge Lorenzo stwierdził, że kontuzja obojczyka może być dla niego w dalszym ciągu problemem. - Najbliższy maraton w MotoGP będzie dla mnie trudny - stwierdził obrońca tytułu.