Jorge Lorenzo: Pomyślałem "teraz albo nigdy"

Broniący tytułu mistrza świata MotoGP, Jorge Lorenzo ocenił zwycięstwo w Silverstone jako jeden z najlepszych wyścigów w swojej karierze. Hiszpan wpadł na metę pierwszy po walce z Markiem Marquezem.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

- To był jeden z moich najlepszych wyścigów w karierze - powiedział po zawodach rozentuzjazmowany zwycięzca, Jorge Lorenzo. - Jestem niezwykle zadowolony, to ważne zwycięstwo. Udało mi się wygrać start i próbowałem uciec od całej stawki, nawet bardziej niż w poprzednich wyścigach, ale było to po prostu niemożliwe

Dwukrotny mistrz świata w klasie MotoGP chwalił po wyścigu Marca Marqueza, z którym stoczył pasjonującą walką na ostatnich okrążeniach.

- Marc się nigdy nie poddaje, nawet po wypadku na porannej rozgrzewce. Wyprzedził mnie na trzy okrążenia przed końcem, ale udało mi się odbić pozycję, bo widziałem, że ma wyraźne problemy z hamowaniem. Zaatakowałem na zakręcie, na którym się rozbił. Na ostatnim okrążeniu jechałem na maksa, w pewnej chwili byłem blisko upadku - komentował Lorenzo.

- Po ataku Marca na trzy zakręty przed zakończeniem wyścigu pomyślałem sobie, że to koniec, że znów zajmę drugie miejsce. Powiedziałem więc sobie "teraz albo nigdy" i zaatakowałem. Szczerze nie myślałem w tamtej chwili o sytuacji w mistrzostwach, a zależało mi tylko na tym, aby to zwycięstwo było wyjątkowe - zakończył.


MotoGP: Jorge Lorenzo poskromił Marca Marqueza

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×