Cal Crutchlow zdecydował się na operację. "Z powodu siniaków ręka jest cała czarna"

Cal Crutchlow nadal dochodzi do siebie po wypadku, do jakiego doszło podczas ostatniego wyścigu MotoGP o Grand Prix Ameryk w Austin.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik Ducati nie będzie najlepiej wspominać ostatniego wyścigu MotoGP w Austin. Brytyjczyk, który pierwsze zawody w Katarze ukończył na szóstej pozycji, liczył na jeszcze lepszy wynik w Stanach Zjednoczonych. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla Crutchlowa. - Miałem ogromny problem z moim tylnym kołem po drugim okrążeniu, przez co jazda była właściwie niemożliwa. Dlatego musiałem zjechać do boksów po nowe opony... A chwilę później się rozbiłem. Moja noga została złapana przez koło, a następnie wyleciałem w powietrze. Cieszę się, że jestem cały - wspomina swój upadek Cal Crutchlow na Twitterze.

Dzień po wypadku brytyjski motocyklista zapewniał, że uda mu się szybko wrócić do pełnej sprawności, a jego występ w Grand Prix Argentyny nie jest zagrożony. - Czuję się lepiej, choć biorę sporą dawkę leków przeciwbólowych. Ręka jest mocno uszkodzona po wypadku, ale chcę wrócić do pełni sił jak najszybciej.

Od pechowego zdarzenia minęło kilka dni i sytuacja Brytyjczyka nieco się skomplikowała. Lekarze opiekujący się Crutchlowem zdecydowali się na dwie operacje, w trakcie których zajęli się urazem prawej dłoni i barku. - Zdecydowałem się na operację w San Diego, ponieważ palec w mojej dłoni nadal był przemieszczony i nie chciał się zrastać. Do tego czułem ból, ale palec znajdował się w szynie, więc nie wiedziałem, że nadal jest zwichnięty. Lekarze wykonali świetną robotę i mam nadzieję, że wrócę do pełni sił w kilka dni, a palec odzyska sprawność - powiedział reprezentant Ducati.

Nieciekawie wyglądało także ramię Brytyjczyka w ostatnich dniach. - Nie bolało, ale nagle zaczęło stawać się coraz większe i większe. Opuchlizna była już tak duża, że zabieg był konieczny. Najprawdopodobniej utworzył się tam jakiś torbiel, ale został usunięty i w kolejnych wyścigach wszystko powinno być dobrze - dodał Crutchlow.

28-latek jest przekonany, że uraz nie przeszkodzi mu w występie w Argentynie. Wyścig na Autódromo Termas de Río Hondo odbędzie się 27 kwietnia. - Podczas jazdy na motocyklu mój mały palec nie ma za dużo do roboty. Bardziej boję się o pozostałe palce w mojej dłoni, bo z powodu obrzęku nadal nie jestem w stanie zobaczyć wszystkich chrząstek, do tego ręka z powodu siniaków jest cała czarna. Jednak pojawię się w Argentynie i dam z siebie wszystko, jak zwykle - podsumował brytyjski motocyklista.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)