Valentino Rossi obecnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, ale po słabszych występach w Stanach Zjednoczonych i Argentynie traci kontakt z czołówką - Marcem Marquezem i Danim Pedrosą. Ponadto do wysokiej formy powraca kolega Rossiego z zespołu - Jorge Lorenzo.
[ad=rectangle]
To właśnie Marquez, Lorenzo i Pedrosa utworzą pierwszy rząd na starcie do niedzielnego wyścigu. Rossi musi zadowolić się czwartą pozycją. - Chciałem walczyć o miejsce w pierwszym rzędzie, ale miałem świadomość, że będzie to bardzo trudne do wykonania. Podczas wszystkich treningów, a także w sobotę popołudniu byłem zbyt daleko od pierwszej trójki, choć mój czas okrążenia był dobry - powiedział "Doctor".
Reprezentant Movistar Yamaha MotoGP starał się także znaleźć pozytywy po sobotnich kwalifikacjach. - Jestem zadowolony, bo to były nasze najlepsze kwalifikacje w tym roku, do tego bardzo dobrze czuję się na motocyklu. Pracowaliśmy bardzo ciężko podczas treningów, dzięki czemu znaleźliśmy dobre ustawienia. W wyścigu dam z siebie wszystko, aby wskoczyć do pierwszej trójki. Mamy jeszcze trochę do poprawy, szczególnie w kwestii przyspieszenia, jak i pracy opon przy wysokiej temperaturze. Dlatego o wyborze opon na wyścig zadecydujemy dopiero w niedzielę, gdy zobaczymy prognozy pogody - podsumował Rossi.