W roku 2013 Valentino Rossi powrócił do Movistar Yamaha MotoGP po dwuletniej, nieudanej przygodzie z zespołem Ducati. Powrót miał słodko-gorzki smak, gdyż z jednej strony Włoch osiągał lepsze wyniki niż w sezonach 2011-2012, ale z drugiej strony notorycznie osiągał gorsze wyniki od Marca Marqueza, Jorge Lorenzo i Daniego Pedrosy. W efekcie "Doctor" najczęściej rywalizację kończył na czwartej pozycji.
[ad=rectangle]
W tym sezonie sytuacja uległa zmianie. Po siedmiu wyścigach Rossi jest wiceliderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Ma na swoim koncie 117 punktów i traci 58 "oczek" do prowadzącego Marqueza, który wygrał wszystkie tegoroczne wyścigi. Sam Rossi stał w tym roku pięć razy na podium, z czego cztery razy przyjeżdżał na linię mety zaraz za plecami Marqueza.
Świetna dyspozycja 35-letniego zawodnika sprawia, że nikt w świecie MotoGP nie zastanawia się czy Rossi przedłuży wygasający po sezonie 2014 kontrakt z Yamahą, ale kiedy to nastąpi. Japończycy nie ukrywają, że są zadowoleni z postawy dziewięciokrotnego mistrza świata i nowy kontrakt jest kwestią czasu. - Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni wynikami Valentino w tym roku. Zmodyfikowaliśmy jego motocykl, ale tegoroczne wyniki "Vale" są w 99 procentach jego zasługą. Ma 35 lat, a nadal jest w stanie wrócić do wygrywania, więc musimy mieć przed nim sporo respektu. Valentino nadal posiada sporą motywację do odnoszenia zwycięstw i jest zdeterminowany, aby walczyć z czołówką - stwierdził Kouichi Tsuji, szef Yamahy.
Dobra dyspozycja Rossiego sprawia, że w tym roku w jego cieniu pozostaje Jorge Lorenzo. Hiszpański zawodnik ma spore problemy z motocyklem Yamahy przygotowanym na sezon 2014 i w siedmiu dotychczas rozegranych wyścigach zgromadził ledwie 78 punktów.
Czy Valentino Rossiego stać jeszcze na zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata w MotoGP? 
