Valentino Rossi: Mam frajdę, że wygrałem z Marquezem

Valentino Rossi ma powody do zadowolenia. Włoch przystąpił do wyścigu o Grand Prix Czech z kontuzją, jednak mimo wszystko udało mu się stanąć na najniższym stopniu podium.

Weekend w Brnie nie należał do najłatwiejszych w wykonaniu Valentino Rossiego. "Doctor" zanotował upadek podczas sobotniego treningu, co miało wpływ na jego postawę w kwalifikacjach, w których zajął dopiero siódmą pozycję.
[ad=rectangle]
Start z trzeciego rzędu nie był jednak problemem dla dziewięciokrotnego mistrza świata, który szybko przebił się przodu i ostatecznie zakończył rywalizację na trzecim miejscu. - Jestem zadowolony z tego wyniku, bo to był bardzo trudny weekend. W sobotę zaliczyłem upadek i miałem rozwalony palec. Na porannej rozgrzewce też było źle, kiedy ustawienia motocykla nie były najlepsze, a do tego ból w ręce nie ułatwiał jazdy. Popołudniu udało mi się jednak odwiedzić klinikę, gdzie zajęto się moim palcem i dzięki temu byłem gotowy na wyścig - powiedział Rossi.

Na początku wyścigu Rossi wskoczył na trzecie miejsce, wyprzedzając Marca Marqueza. Po chwili Hiszpan odzyskał jednak pozycję. "Doctor" nie odpuścił jednak aktualnemu mistrzowi świata i odzyskał utraconą wcześniej lokatę. - Moi mechanicy, jak i cały zespół, dobrze przygotowali motocykl do wyścigu. Dlatego jestem szczęśliwy. Miałem dobre tempo i wywalczyłem kolejne podium w tym roku. Niestety, straciłem nieco czasu na pierwszych okrążeniach, bo nie miałem zbyt dużej pewności siebie. Kiedy jednak odzyskałem rytm, to wróciłem do czołówki i mam frajdę, że wygrałem z Marcem Marquezem - dodał reprezentant Movistar Yamaha MotoGP.

Valentino Rossi miał powody do zadowolenia w Czechach.
Valentino Rossi miał powody do zadowolenia w Czechach.

Tym samym Rossi po raz pierwszy w tym sezonie przyjechał na metę przed Marquezem, który wygrał dziesięć wyścigów MotoGP z rzędu. Zawody w Brnie wygrał natomiast Dani Pedrosa, a drugi był Jorge Lorenzo. - Marc miał problem z przyczepnością, przez co nie był wystarczająco szybki. Oczywiście, starałem się naciskać i dotrzeć do Jorge i Daniego, ale nie było to możliwe. Trzecie miejsce w Brnie nie jest jednak najgorszym wynikiem, bo obaj pojechali bardzo dobry wyścig - podsumował Włoch.

Komentarze (0)