Jorge Lorenzo: Nie dawałem sobie szans na zwycięstwo
Jorge Lorenzo był ogromnie szczęśliwy po pierwszym w tym sezonie zwycięstwo na torze Motorland Aragon. Hiszpan nie ukrywał, że przed rozpoczęciem wyścigu jego marzeniem było… trzecie miejsce.
- Co za wyścig, niesamowite! Było w nim chyba wszystko, nasz sport jest niesamowity, pełen wzlotów i upadków - powiedział szczęśliwy Lorenzo. - Przez cały czas byliśmy skupieni na tym, jakie panują warunki. Decyzja o tym, kiedy zmienić motocykl nie była łatwa, a do tego mieliśmy trochę szczęścia.
- Widziałem na tablicy, że czasy są coraz gorsze. Podjąłem decyzję o zjeździe do alei serwisowej i był to trafny wybór. Po powrocie czułem się pewniej na mokrym torze - dodał.
Lorenzo wygrał podobnie jak cały zespół Yamahy, który przechytrzył tym razem Hondę. Duet Repsola Marc Marquez i Dani Pedrosa pozostał dłużej na torze, co zakończyło się upadkiem obu zawodników. - Przed wyścigiem rozmawiałem z zespołem i uznaliśmy, że możemy walczyć o trzecie miejsce, ale nie o zwycięstwo. Przyszedł jednak deszcz, było kilka upadków i dopisało nam szczęście, mimo wielu problemów - podsumował Hiszpan.
MotoGP: Festiwal upadków w Aragonii. Jorge Lorenzo wygrał pierwszy raz