Valentino Rossi: Nie mogę jechać na maksimum
Valentino Rossi nie był w pełni zadowolony z pracy swojego motocykla podczas piątkowych treningów przed wyścigiem o Grand Prix San Marino.
Najbliższy wyścig o Grand Prix San Marino jest niezwykle ważny dla Valentino Rossiego. Włoch mieszka kilka kilometrów od toru w Misano i może liczyć na wsparcie tysięcy kibiców na trybunach.
"Doctor", który obecnie jest liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw, triumfował w Grand Prix San Marino przed rokiem. Rossi wierzy, że gorący doping kibiców pomoże mu również w tym sezonie. - Misano zawsze jest dla mnie wyjątkowe. Tym razem atmosfera na trybunach również była wspaniała. Na torze pojawiło się mnóstwo ludzi i to jest coś świetnego dla tego sportu - powiedział 36-latek.
W piątek sprawcą sporej niespodzianki podczas treningów był Jorge Lorenzo. Główny rywal Rossiego w walce o tytuł mistrzowski zamontował w swoim motocyklu specjalne skrzydełka, które poprawiają aerodynamikę maszyny. Niewykluczone, że Rossi również je zastosuje w swoim motocyklu. - Być może skorzystam ze skrzydełek podczas sobotnich jazd. Testowaliśmy je podczas ostatnich testów w Aragonii i pierwsze wrażenia nie były najgorsze. Być może one trochę pomagają i mogą zrobić małą różnicę - podsumował "Doctor".