Powrót Yamahy do World Superbike wiąże się ze sporymi konsekwencjami. Do zespołu trafili Alex Lowes, który do tej pory reprezentował Suzuki oraz Sylvain Guintoli, który związany był z Hondą. Guintoli w zeszłym roku zdobył tytuł mistrza świata na japońskiej maszynie. Razem z Francuzem do nowego zespołu przenosi się firma PATA, która do tej pory sponsorowała Hondę.
Z kolei Crescent Racing do tej pory wspierało w WSBK starty ekipy Suzuki. Szefostwo tego teamu nie było jednak zadowolone ze współpracy z Japończykami, którzy nie chcieli rozwijać swojego motocykla. - To jest dla nas bardzo ekscytujący moment. Nie możemy się już doczekać powrotu do WSBK po czterech latach nieobecności. Po tym jak zmieniły się regulaminy, a my przedstawiliśmy nową Yamahę R1, to było jasne, że musimy wrócić do World Superbike - powiedział Eric De Seynes, szef europejskiego oddziału Yamahy.
De Seynes jest przekonany, że w przyszłym roku japoński team włączy się do walki o tytuł. - Wykorzystaliśmy jeden rok na zbieranie doświadczeń z R1 w wielu innych zawodach. W nich motocykl pokazał już swój potencjał, wygrywając chociażby 8-godzinny wyścig na torze Suzuka - dodał.