Problemy z tegorocznym motocyklem przygotowanym przez Repsol Honda Team sprawiły, że Marc Marquez ma spore problemy z wygrywaniem wyścigów. Nerwowa charakterystyka silnika Hondy sprawiła, że maszyna japońskiego teamu nie współgra najlepiej ze stylem jazdy Marqueza.
W efekcie Hiszpan ma w tym roku spore problemy z kończeniem wyścigów. Właśnie z powodu upadku nie ukończył rywalizacji na torze Motorland Aragon, gdzie niedawno rozegrano Grand Prix Aragonii. - Wyścig na torze Aragon był trudny, a ja nie ustrzegłem się błędu. Dlatego teraz nie mogę się doczekać wizyty w Japonii, bo chcę zakończyć sezon na szczycie - powiedział Marquez.
Hiszpan zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Do prowadzącego Valentino Rossiego traci 79 punktów. Jego sytuacji nie ułatwia fakt, że podczas najbliższego Grand Prix Japonii wystąpi z kontuzją ręki. - Niestety, w zeszłym tygodniu miałem wypadek podczas jazdy na rowerze górskim i doznałem złamania kości w lewej ręce. Do operacji doszło w zeszłą środę i od tego czasu trochę odpocząłem. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i będę w pełni sił na wyścig - dodał "MM93".
Przed rokiem Marquez na japońskim torze zajął drugą pozycję. Hiszpański motocyklista wierzy, że w tym roku może stanąć na najwyższym stopniu podium. Kluczowe w tej kwestii będzie jednak właściwe ustawienie motocykla. - Warunki na torze Motegi mogą być różne i na pewno będziemy ciężko pracować nad ustawieniami od samego początku. Będzie to niezwykle ważne, zwłaszcza jeśli chodzi o przyspieszanie i strefy hamowania, jeśli chcemy być z przodu w niedzielę. Wierzę, że tak będzie i uzyskamy dobry wynik przed własnymi kibicami na torze należącym do Hondy - podsumował Marquez.