Przebieg treningów na torze Motegi wskazywał na bezproblemowe zwycięstwo Jorge Lorenzo w kwalifikacjach. Hiszopan, pomimo kontuzji obojczyka, wygrał ze sporą przewagą cztery sesje treningowe i był kandydatem numer jeden do zgarnięcia pole position.
Dość niespodziewanie w kwalifikacjach znacząco swoje tempo poprawił Valentino Rossi. Włoch wykorzystał swoje doświadczenie i dwukrotnie wyjechał na tor za szybkimi rywalami i dzięki holowaniu był w stanie poprawić swoje czasy. - To na pewno były ciekawe kwalifikacje z punktu widzenia kibica. Na godzinę przed sesją wilgotność powietrza wzrosła i przez to miałem problemy na wejściach w zakręty. Pojawił się też kłopot z hamowaniem, bo tylna opona się blokowała i nie miałem takiej pewności siebie jak zwykle - powiedział Lorenzo.
Lorenzo nie ukrywa, że popełnił błąd podczas kwalifikacji. Hiszpan trzykrotnie wyjeżdżał na tor, za każdym razem na nowym komplecie opon. W ten sposób "Por Fuera" liczył na pokonanie większej liczby okrążeń na nieużywanym ogumieniu. - Na nowych oponach dałem z siebie wszystko, aby wykręcić jak najlepszy czas. Jestem zadowolony z tego pole position, ale popełniłem błąd z wyborem strategii. Lepszym pomysłem były dwa przejazdy w kwalifikacjach, co pokazuje przypadek Valentino Rossiego. Nie dość, że minimalnie przegrał walkę o pole position, to znacząco zniwelował stratę do mnie, bo poprawił ustawienia motocykla - dodał były mistrz świata.
Zawodnik Movistar Yamaha MotoGP przystępuje do niedzielnego wyścigu z kontuzją obojczyka, której nabawił się podczas treningu na minibike'u. Lorenzo przekonuje jednak, że uraz nie jest dla niego problemem. - Jestem zadowolony z tego jak się zachowuje moje ramię, bo pięć dni temu byłem bardzo zaniepokojony bólem, który się pojawiał. Na szczęście wszystko lepiej wygląda, na motocyklu czułem się lepiej niż podczas piątkowych treningów, więc pewnie w niedzielę będzie jeszcze lepiej - podsumował hiszpański motocyklista.
Kto wygra wyścig o Grand Prix Japonii? 
