Valentino Rossi: To brak szacunku ze strony Lorenzo

Po wyścigu o Grand Prix Japonii Jorge Lorenzo przyznał, że jest najlepszym zawodnikiem w stawce, ale ma w tym roku sporo pecha. Ze słowami Hiszpana nie zgodził się Valentino Rossi, który jest liderem mistrzostw.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym roku Jorge Lorenzo wygrał aż sześć wyścigów MotoGP, co jest najlepszym wynikiem w stawce. Hiszpan zajmuje jednak drugie miejsce w mistrzostwach ze stratą osiemnastu punktów do Valentino Rossiego, gdyż ma problemy z regularną jazdą. Z kolei Włoch czterokrotnie mijał linię mety jako pierwszy, ale tylko raz w tym roku ukończył rywalizację poza podium.

Podczas kilku wyścigów "Por Fuera" nie dysponował najlepszym tempem z powodu opadów deszczu, co natychmiast wykorzystał Rossi. Włoch wygrał deszczowy wyścig na torze Silverstone. Był również lepszy od Lorenzo w Misano, gdzie Hiszpan przewrócił się na mokrej nawierzchni, a "Doctor" zajął piąte miejsce. W Japonii wyścig również odbywał się w deszczu i ponownie Rossi wjechał na metę przed swoim największym rywalem.

- To co mówi Jorge, to jest brak szacunku dla mnie. Też mógłbym szukać wymówek i obwiniać los o różne rzeczy. Mógłbym powiedzieć, że w Japonii po prostu byłem mądrzejszy, bo odpowiednio dbałem o opony, ale niech będzie, że po prostu miałem szczęście - powiedział Rossi po wyścigu.

Valentino Rossi miał w Japonii powody do zadowolenia
Valentino Rossi miał w Japonii powody do zadowolenia

Włoch jest uważany za specjalistę od jazdy w deszczu, co potwierdza zwycięstwo w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Z drugiej strony, w trakcie wyścigów na torach Misano i Motegi "Doctor" nie ustrzegł się błędu. - Teraz się okazało, że twierdzenie, że zawsze wygrywam w deszczu jest błędne (śmiech). Każdy wyścig ma swoją własną historię. W Japonii nie czułem się tak dobrze jak na Silverstone w strefach hamowania. Zajęło mi to trochę czasu, aż odzyskałem własne tempo. Gdyby nie to, że przestało padać, to pewnie Jorge by mnie pokonał. Jednak wyścigi są długie i wszystko się w nich zmienia - dodał 36-latek.

Do końca sezonu pozostały trzy wyścigi, a Rossi ma obecnie osiemnaście punktów przewagi nad Lorenzo. Hiszpan może wygrać każdy z wyścigów, a jeśli Rossi ukończy je na drugim miejscu, to i tak mistrzem świata będzie "Doctor". - To prawie niemożliwe, żeby wyścigi się tak ułożyły, że on zawsze będzie pierwszy, a ja drugi. Mamy trzy tory, które są bardzo różne, do tego dochodzą warunki pogodowe. Nie zapominajmy o rywalach. Honda i Ducati są bardzo mocne. W trakcie swojej kariery nigdy nie robiłem takich kalkulacji, ponieważ w 99 procentach one by się nie sprawdziły. Lepiej patrzeć na sytuację z wyścigu na wyścig - podsumował Rossi.

Komentarze (1)
avatar
J. Szymkowiak
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lorenzo to taki mały zarozumiały buraczek. Podobnie jak Marquez zresztą.