W zeszłym roku nad wyścigiem o Grand Prix Czech na torze w Brnie zawisły czarne chmury. W pewnym momencie organizatorzy zawiesili nawet sprzedaż biletów na to wydarzenie, nieuregulowana była również opłata za prawa do organizacji imprezy. Ostatecznie wyścig rozegrano, ale jego dalsza przyszłość była pod sporym znakiem zapytania.
Konflikt udało się rozwiązać, gdy od organizacji wyścigów o Grand Prix Czech odsunięto Karela Abrahama, który zarządza obiektem w Brnie. Powołano za to do życia stowarzyszenie, w skład którego weszli przedstawiciele władz miasta i regionu. To oni mają zapewnić finansowanie imprezy w latach 2016-2020.
- Podpisanie tej umowy jest jednym z najważniejszych wydarzeń, jeśli chodzi o mistrzostwa świata. Dla naszej firmy posiadanie Brna w kalendarzu jest bardzo ważne. Cieszymy się, że tor Masaryk pozostanie częścią mistrzostw na kolejne lata. Umowa reguluje te wszystkie nierozwiązane kwestie, z którymi mieliśmy problem w ostatnich latach - powiedział Carmelo Ezpeleta, szef firmy Dorna, która zarządza cyklem MotoGP.