Testy MotoGP w Australii rozpoczęły się w środę, ale pierwszy dzień nie był zbyt udany dla całej stawki. Opady deszczu sprawiły, że zawodnicy nie mogli zrealizować wszystkich planów. Część z nich przesiedziała kilka godzin w boksach, część testowała opony przeznaczone na mokrą nawierzchnię.
W czwartek warunki się poprawiły. Najlepszy czas dnia wykręcił Maverick Vinales. Na czwartej pozycji rywalizację zakończył Valentino Rossi. - Mamy szczęście i jesteśmy zadowoleni, bo do Australii wróciło lato i mogliśmy sporo popracować nad motocyklem i oponami. Szczerze, jestem bardzo zadowolony, bo od rana do wieczora byłem bardzo szybki i konkurencyjny. Czułem się komfortowo na maszynie, co przełożyło się na poprawę czasów i tempa - powiedział 37-latek.
Zespół Movistar Yamaha MotoGP przygotował na testy w Australii dwa motocykle - jeden z nich jest wyposażony w bak z tyłu maszyny. Ma to poprawić jej balans. Rossi sprawdzał tak skonstruowany motocykl w środę, w czwartek ta sztuka mu się nie udała. - Zabrakło nam czasu, aby porównać dwa motocykle. Zrobimy to w piątek, bo mam nadzieję, że pogoda znowu dopisze. Z pozostałych rzeczy jestem zadowolony, bo mam dobre tempo, a moje pierwsze okrążenia były szybkie. Skończyłem na czwartej pozycji, więc jestem blisko czołówki - dodał Rossi.
W czwartek Rossi odbył również symulację wyścigu, z której jest zadowolony. - Na pewno utrzymanie tempa w wyścigu będzie trudniejsze. Tym bardziej, że teraz mamy mniejszą pomoc elektroniki. Trzeba będzie wykonać więcej pracy ciałem i przepustnicą. To sprawia, że ten sezon będzie nieco bardziej wymagający - podsumował "Doctor".