Pierwsze przedsezonowe testy MotoGP w Malezji pokazały, że Repsol Honda Team ma spore problemy. Marc Marquez i Dani Pedrosa nie potrafili nawiązać rywalizacji z najszybszymi zawodnikami Movistar Yamaha MotoGP - Jorge Lorenzo oraz Valentino Rossim.
W Australii sytuacja uległa poprawie. Japończycy wprowadzili poprawki do swojego motocykla, dzięki czemu Marquez i Pedrosa podkręcili tempo. - Ogólnie rzecz biorąc, to były udane trzy dni. Jestem szczególnie zadowolony z piątku, bo zrobiliśmy duży krok naprzód. Podczas popołudniowej sesji udało mi się utrzymywać wysokie tempo. To był pierwszy raz podczas tegorocznych testów, gdy czułem się dobrze na motocyklu i nowych oponach - powiedział Marquez po piątkowych testach.
Mistrz świata z sezonów 2013-2014 nie zrealizował wszystkich planów testowych w Australii, gdyż podczas piątkowej sesji zaliczył niegroźny upadek. - Szkoda, że pod koniec sesji, gdy chcieliśmy spróbować czegoś innego, było już za późno. Jechałem na limicie, straciłem przyczepność przodu i doszło do upadku. Najważniejsze, że nic mi się nie stało, bo praca którą wykonaliśmy i tak jest pozytywna - dodał "MM93".
Kolejne testy rozpoczną się 2 marca w Katarze. Marquez jest przekonany, że na torze Losail ponownie potwierdzi dobrą formę. - Skupiliśmy się na dostosowaniu elektroniki i znaleźliśmy dobrą bazę do dalszych prac. Dlatego myślę, że wykonaliśmy w Australii kawał dobrej roboty i jesteśmy bliżej właściwych ustawień - podsumował.