Alex Rins. Najgorętsze nazwisko na rynku transferowym MotoGP

W czwartek wyjaśniła się przyszłość Mavericka Vinalesa i Andrei Iannone w MotoGP. Hiszpan podpisał kontrakt z Movistar Yamaha MotoGP, a Włoch trafił do Suzuki. Teraz na rynku transferowym najgorętsze jest nazwisko Alexa Rinsa.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym roku sporo dzieje się na rynku transferowym w MotoGP. Wszystko za sprawą Jorge Lorenzo, który dość niespodziewanie postanowił odejść z Movistar Yamaha MotoGP i sezony 2017-2018 spędzi w Ducati. Hiszpan decyzję o transferze podjął już na początku roku, co tylko przyspieszyło negocjacje innych zawodników. W ten sposób ruszyła lawina.

Najciekawszym miejscem była posada zawodnika numer dwa w Movistar Yamaha MotoGP. W ostatnich tygodniach kandydatami do dzielenia boksów z Valentino Rossim byli Dani Pedrosa oraz Maverick Vinales. Wprawdzie wyborem numer jeden Yamahy był Vinales, ale przedłużające się negocjacje sprawiły, że część hiszpańskich mediów w Yamasze umiejscowiła Pedrosę. W tym tygodniu Pedrosa przedłużył jednak umowę z Repsol Honda Team i wtedy stało się jasne, że Lorenzo w Yamasze zastąpi Vinales. Oficjalnie transfer 21-latka potwierdzono w czwartek.

Suzuki nie czekało długo z ogłoszeniem nazwiska następcy Vinalesa w swoim zespole. Japończycy postawili na Andreę Iannone, który z powodu transferu Lorenzo straci miejsce w Ducati po zakończeniu sezonu 2016. Dla "Crazy Joe" przyszły rok będzie okazją, aby udowodnić Włochom, że popełnili błąd. W końcu Iannone ma dopiero 26 lat, w zeszłym roku był najszybszym zawodnikiem w stawce na motocyklu Ducati. Iannone i Suzuki mogą stworzyć duet idealny. Japończycy poprawiają swój motocykl w ekspresowym tempie i jeśli stworzą maszynę zdolną do wygrywania wyścigów, to przy okazji udowodnią Vinalesowi, że zbyt szybko postawił krzyżyk na zespole.

ZOBACZ WIDEO Urbaniak: muszę pokazać, że zeszłoroczny tytuł nie był przypadkiem (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Wraz z transferami Vinalesa i Iannone, pełne składy na lata 2017-2018 mają zespoły Movistar Yamaha MotoGP oraz Ducati. Jedno wolne miejsce jest w Repsol Honda Team, jednak należy spodziewać się, że zajmie je Marc Marquez, bo na ten moment trudno sobie wyobrazić odejście Hiszpana z zespołu. Z fabrycznych zespołów wolny etat ma tylko Suzuki. Sporo zaoferować może również Monster Yamaha Tech3. Wprawdzie nie jest to główny team japońskiego producenta, ale dysponuje on motocyklami mocno zbliżonymi do tych z fabrycznego zespołu.

To sprowadza nas do osoby Alexa  Rinsa. Młody Hiszpan w zeszłym roku debiutował w Moto2 i zdobył tytuł wicemistrza świata. W tym sezonie radzi sobie równie dobrze - obecnie jest liderem mistrzostw. Dlatego przykuwa uwagę zespołów z MotoGP. 20-latek zna jednak swoją wartość i zapowiedział, że nie interesują go starty w satelickich zespołach. Hiszpan nie chce trafić na motocykl, który nie będzie konkurencyjny i na którym nie będzie w stanie w pełni udowodnić swojego potencjału.

Stanowczość Rinsa może sprawić, że ucieknie mu posada zawodnika w Monster Yamaha Tech3, bo francuski zespół zakontraktował już Jonasa Folgera, który nie wybrzydzał na jakość motocykla oferowanego przez Tech3. Trudno sobie wyobrazić, by szef Herve Poncharal zakontraktował na sezon 2017 dwóch debiutantów. Jeśli Rins nadal będzie stawiać warunki, to na ten moment może trafić do Suzuki albo KTM, który dopiero zadebiutuje w MotoGP w sezonie 2017 i trudno spodziewać się, by dysponował konkurencyjnym motocyklem.

- Rins mówi wszystkim wokół, że chce rozmawiać tylko z fabrycznymi zespołami. Powtarza, że ma spore szanse, aby trafić właśnie do takiego teamu. My nie jesteśmy fabryczną ekipą, więc nie mamy szans na jego zakontraktowanie. Jesteśmy dla niego zbyt mali - tak przed paroma dniami mówił Herve Poncharal, szef Tech3.

Rins gra "va banque", ale musi mieć ku temu podstawy, bo trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Hiszpan na sezon 2017 ponownie pozostaje w Moto2. Być może ma na stole ciekawą ofertę z Suzuki, gdzie mógłby przez dwa lata pobierać nauki u boku Iannone. Włoch w czwartek pochwalił się na konferencji prasowej, że kontrakt z Suzuki zapewnia mu rolę lidera zespołu w sezonie 2017.

Źródło artykułu: