Pol Espargaro trafił do MotoGP w sezonie 2014. Hiszpański motocyklista podpisał kontrakt z fabrycznym teamem Yamahy, ale w obliczu startów w tym zespole Jorge Lorenzo i Valentino Rossiego, został zesłany do satelickiej ekipy Monster Yamaha Tech3.
Po trzech sezonach spędzonych w Tech3, Espargaro nie jest zadowolony z formy dotychczasowej współpracy. Hiszpan kilkukrotnie narzekał już, że nie może liczyć na takie wsparcie jak Lorenzo i Rossi. Co więcej, pomimo odejścia "Por Fuery" do Ducati w sezonie 2017, Japończycy w jego miejsce zakontraktowali Mavericka Vinalesa.
Espargaro w przyszłym roku nadal miałby startować w satelickim zespole, jednak taka rola mu nie odpowiada. W efekcie w MotoGP sporo mówi się o odejściu "Polyccio" z Tech3. Młody Hiszpan ma być kuszony przez takie zespoły jak Avintia Racing oraz KTM. - Nie mam żadnego kontraktu na stole. Słyszałem te plotki, że odchodzę do Avintii, ale siedzę z szefem Tech3 Herve Poncharalem i nikt mi nie dał żadnej umowy do podpisu. Ani Yamaha, ani tym bardziej Avintia. Czekamy. Wszystko teraz dzieje się tak szybko. Może ktoś z ich zespołu chce mnie zakontraktować, ale na razie nie mam żadnych konkretów - powiedział młodszy z braci Espargaro.
24-latek nie ukrywa, że na ten moment nie potrafi określić zespołu, w którym będzie startować w sezonie 2017. - Rozmawiamy, ale żeby podjąć decyzję, to najpierw musisz mieć papier przed sobą. Dla mnie pieniądze nie są głównym celem. Trzeba jednak mieć wszystko jasno rozpisane, czarno na białym, a ja nie mam nic - dodał Espargaro.
ZOBACZ WIDEO Ani słowa o sporcie: Marek Cieślak (część 2.) (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}