Podczas treningów Dani Pedrosa nie notował najlepszych wyników na torze Catalunya. Hiszpan przebudził się dopiero w kwalifikacjach do wyścigu o Grand Prix Katalonii, w których zajął trzecią pozycję.
W niedzielę Pedrosa również zajął trzecią pozycję. Hiszpan zaryzykował, bo jako jedyny z czołówki założył na wyścig opony z miękkiej mieszanki. Po treningach zawodnicy podkreślali, że można na nich szybko jechać, ale bardzo szybko się zużywają. - Wszyscy wybrali twarde opony. Jednak zdecydowałem się na inną strategię. Wiedziałem, że muszę zaryzykować. To była moja decyzja po treningach, w których nie byłem najlepszy na twardych oponach - powiedział na konferencji prasowej po wyścigu Pedrosa.
Początek wyścigu nie był jednak udany dla zawodnika Repsol Honda Team. Pedrosa pogubił się na pierwszych metrach i na końcu prostej startowej wypadł z czołowej trójki. - Na początku trochę straciłem, bo opóźniłem hamowanie do pierwszego zakrętu i musiałem odrabiać pozycję. Do tego stoczyłem pojedynek z Maverickem Vinalesem, który jechał bardzo agresywnie i próbował różnych manewrów, ale za każdym razem go wyprzedzałem. W tym momencie wyścigu straciłem jednak czas i tempo, przez które nie mogłem już dogonić czołówki. Mimo wszystko, cieszę się z miejsca na podium - dodał hiszpański motocyklista.
Zawodnik z numerem "26" zadedykował swój występ w Grand Prix Katalonii tragicznie zmarłemu Luisowi Salomowi. - To był ciężki weekend, ale kontynuowaliśmy Grand Prix, skoro taka była wola rodziny. Dałem z siebie wszystko, aby uczcić pamięć Luisa. To wszystko było bardzo wzruszające. Solidarność zawodników i szacunek na torze. Te wydarzenia pokazały jak wiele ryzykujemy na torze. Fani powinni mieć dla nas pełen szacunek, bo ciągle dajemy z siebie wszystko i sporo ryzykujemy - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Historia igrzysk - Berlin 1936 (źródło TVP)
{"id":"","title":""}