Johann Zarco testował motocykl Suzuki. Skomplikowana sytuacja Francuza

Johann Zarco przed kilkoma tygodniami ustalił warunki testów motocykla MotoGP z teamem Suzuki. W zamian aktualny mistrz świata Moto2 zgodził się na występ w barwach japońskiej drużyny w 8-godzinnym wyścigu na torze Suzuka. Ponadto testy miały dać Francuzowi szansę na kontrakt w Suzuki w królewskiej klasie w latach 2017-2018.

Korzystając z przerwy w terminarzu mistrzostw świata, Zarco udał się do Japonii i testował tam maszynę GSX-RR. Sytuacja jest o tyle dziwna, że 25-latek najprawdopodobniej nie trafi do ekipy Suzuki. Hiszpańskie media od kilkunastu dni informują, że Japończycy porozumieli się w sprawie kontraktu z Alexem Rinsem. Rins również startuje w Moto2, ale jest młodszy od Francuza aż o pięć lat i włodarze Suzuki widzą w nim ogromny talent.

- Dla mnie to była miła okazja, aby przetestować motocykl klasy MotoGP w Japonii, przy okazji mogę wystąpić w wyścigu mistrzostw świata World Endurance na torze Suzuka. Nawet nie myślałem, by odmówić, bo bardzo lubię trenować na drogowej wersji motocykla GSX-R. Mam nadzieję, że uda mi się dołączyć do Suzuki w 2017 roku i w tym roku wykonam pracę, dzięki której udowodnię na ile mnie stać. Z drugiej strony, testy motocykla Suzuki nie oznaczają, żę mogę być pewny jazdy w MotoGP w tym zespole - powiedział Francuz.

Jeśli informacje o braku kontraktu dla Zarco ze strony Suzuki potwierdzą się, Francuza najprawdopodobniej i tak zobaczymy w królewskiej klasie w przyszłym roku. Zainteresowanie aktualnym mistrzem świata Moto2 wykazuje Monster Yamaha Tech3. We francuskim zespole Zarco miałby zastąpić Pola Espargaro, który zdecydował się na transfer do KTM.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Wojciech Kowalewski: Coraz bardziej przypominamy najlepsze zespoły (źródło TVP)

{"id":"","title":""}