Kłótnia pomiędzy Jorge Lorenzo a Valentino Rossim. "Inni potrafią wyprzedzać w sposób fair-play"

Valentino Rossi zajął drugie miejsce w Grand Prix San Marino, a jego kolega z zespołu Jorge Lorenzo minął linię mety jako trzeci. Po wyścigu pomiędzy zawodniami doszło do ostrego spięcia.

Jorge Lorenzo startował do wyścigu o Grand Prix San Marino z pole position. Jednak już na pierwszym okrążeniu Hiszpan stracił prowadzenie na rzecz Valentino Rossiego. Włoch zdecydowanym atakiem w jednym z zakrętów wyprzedził aktualnego mistrza świata i wypchnął go na zewnętrzną.

Rossi nie był w stanie utrzymać prowadzenia w wyścigu, gdyż na ostatnich okrążeniach wyprzedził go Dani Pedrosa. Zawodnik Repsol Honda Team zastosował na Rossim podobny manewr do tego, z którego Włoch skorzystał na pierwszym okrążeniu. - Nie mam do Daniego o to pretensji. To są wyścigi i koniec końców każdy chce wygrać - stwierdził 37-latek na konferencji prasowej.

Słowa Rossiego wyraźnie zirytowały Lorenzo, który siedział obok niego w sali konferencyjnej. - Nie wiem czy to było pytanie też do mnie, ale odpowiem. Można mieć różne opinie na temat tej sytuacji. Moim zdaniem ten ruch był zbyt agresywny. Rossi nie potrzebował w tak zdecydowany sposób mnie wyprzedzać, to był początek wyścigu. Jednak wiesz, taki jest jego styl. Inni zawodnicy potrafią wyprzedzać w sposób fair-play - powiedział Lorenzo.

Inaczej całą sytuację ocenił włoski motocyklista. - Tak jak mówiłem wcześniej o sytuacji z Danim, na torze w Misano wyprzedzanie jest trudne. Chciałem tego spróbować na samym początku wyścigu. W Mugello się na to nie odważyłem, jechałem cały czas zaraz za Lorenzo, aż w końcu z tego powodu doszło do uszkodzenia mojego silnika. Tym razem chciałem wyprzedzić Jorge jak najszybciej i skupić się na prowadzeniu - stwierdził Rossi.

Na te słowa od razu zareagował Lorenzo, który nie czekał aż dziennikarze zadadzą kolejne pytania. - Gdybym nie wyprostował motocykla w zakręcie i nie wyjechał na zewnętrzną, to mielibyśmy wypadek. Może ty byś nie upadł, ale ja na pewno - stwierdził aktualny mistrz świata. - Nie, nie, nie. Zobacz sobie to na powtórce w telewizji i może zmienisz zdanie. Nie wiem co więcej dodać. Marquez w taki sposób wyprzedził mnie dziesięć razy na Silverstone, nikt nie miał do nikogo pretensji. To co mówisz, nie jest prawdą - odpowiedział Rossi.

W tym momencie konferencja prasowa po niedzielnym wyścigu zamieniła się w słowny pojedynek Rossiego z Lorenzo. - Wielokrotnie wyprzedzałeś w taki sposób zawodników w MotoGP, również mnie - rzucił do Hiszpana Rossi. - Kiedy? Ja tylko wyrażam swoją opinię. Pewnie Dyrekcja Wyścigu inaczej oceni ten incydent. Uważam, że gdybym nie wyprostował motocykla, to mielibyśmy kolizję. Zresztą, tu nie chodziło o wyprzedzenie mnie. Byłeś dziś lepszy, zrobiłbyś to wcześniej czy później. Dlatego nie musiałeś tego robić w sposób tak agresywny, a że masz swoje zdanie na ten temat, to swoja sprawa - rzucił Lorenzo.

- Tak, mam swoje zdanie. Nie zgadzam się z tobą - rzucił Rossi, po czym konferencja dobiegła końca.

Drugie miejsce w Misano sprawiło, że Rossi odrobił kilka punktów w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Obecnie Włoch traci do prowadzącego Marca Marqueza 43 punkty. Lorenzo jest trzeci ze stratą 61 "oczek" do Marqueza.

spisał Łukasz Kuczera

ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki stosował niedozwolony stymulant? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
Rylszczak
11.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mistrzowi prostej puszczają nerwy