Uraz kręgosłupa wykluczył Andreę Iannone z występu w Aragonii

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Andrea Iannone może mówić o ogromnym pechu. Włoch przystąpił do Grand Prix Aragonii z urazem kręgosłupa, ale uraz okazał się zbyt poważny i zawodnik Ducati musiał zrezygnować z dalszej rywalizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Andrea Iannone nabawił się urazu kręgosłupa w trakcie Grand Prix San Marino na torze Misano. U Włocha stwierdzono wtedy pęknięcie kręgu w górnej części pleców. "Crazy Joe" liczył na dopuszczenie do startu przed własną publicznością, ale lekarze nie wydali na to zgody.

Od wyścigu na torze we Włoszech minął tydzień. W tym czasie zawodnik Ducati korzystał z zabiegów fizjoterapeuty i zdecydował się na występ w Grand Prix Aragonii. Włoch zapowiadał jednak, że nadal czuje ból i jeśli nie będzie w stanie konkurować na najwyższym poziomie, wycofa się z rywalizacji.

Tak też się stało. Iannone przystąpił do pierwszego treningu na torze Motorland Aragon i notował dobre czasy, ale ból kręgosłupa okazał się zbyt duży. W tej sytuacji "Crazy Joe" wycofał się z drugiej sesji treningowej, a jego miejsce zajął rezerwowy zawodnik Ducati - Michele Pirro.

- Po pierwszym treningu nie czułem się źle. Wyczucie motocykla było dobre, tor również był w niezłym stanie i znalazłem dobre ustawienia. Nie zmieniłem opon pod koniec sesji, więc mogłem mieć jeszcze lepszy czas, gdybym założył nowy komplet - powiedział 27-latek w rozmowie z mediami.

- W dłuższej perspektywie nie miałem jednak dość siły, by pozostać na torze. Wyścig ma 23 okrążenia, a ja w trakcie treningu po kilku musiałem zjeżdżać do boksów, aby odpocząć. Czułem ogromny ból, szczególnie w strefach hamowania i przyspieszenia. Nie byłem w stanie kontrolować motocykla w stu procentach, więc trudno w tej sytuacji myśleć o starcie w wyścigu - dodał Iannone.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o włos od tragedii na zawodach lotniczych! Pilot cudem uszedł z życiem

Komentarze (0)