Już w czerwcu Jorge Lorenzo starał się zorganizować testy, w trakcie których mógłby przetestować bolid Formuły 1. W akcję zaangażowała się firma Monster Energy, która sponsoruje Hiszpana w MotoGP, zaś w F1 wspiera zawodników rywalizujących w ekipie Mercedes GP.
Wtedy przeciwna testom Lorenzo była ekipa Movistar Yamaha MotoGP. Hiszpan liczył się w walce o obronę tytułu mistrzowskiego, dlatego Japończycy nie chcieli, aby Lorenzo nabawił się kontuzji w głupi sposób. Obecnie sytuacja wygląda jednak inaczej. Do zakończenia sezonu pozostały tylko cztery wyścigi, a "Por Fuera" ma już tylko matematyczne szanse na obronę mistrzostwa w królewskiej kategorii.
Do testów Lorenzo ma dojść jeszcze w tym tygodniu na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Hiszpan ma otrzymać do dyspozycji bolid W05, w którym w sezonie 2014 Lewis Hamilton sięgnął po tytuł w F1. Biorąc pod uwagę nikłe doświadczenie Lorenzo w wyścigach samochodowych, otrzyma on najpierw pojazdy o mniejszej mocy. Dzięki nim będzie mógł lepiej zapoznać się z torem, zanim wsiądzie do bolidu Formuły 1.
Po zakończeniu testów, Lorenzo uda się do Azji, gdzie w ciągu najbliższych trzech tygodni rozegrane zostaną aż trzy wyścigi MotoGP. Zawodnicy rywalizować będą w Japonii, Australii i Malezji.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Byłoby mi przykro, gdybym miał odejść z Grudziądza