W listopadzie Maverick Vinales zaskoczył wielu kibiców i ekspertów. Młody Hiszpan przesiadł się z motocykla Suzuki na Yamahę i już podczas testów w Walencji wykręcił najlepszy czas. W pokonanym polu pozostawił wtedy m. in. Marca Marqueza oraz Valentino Rossiego.
W Malezji, gdzie przez ostatnie trzy dni trwały testy MotoGP, było podobnie. W poniedziałek i wtorek Vinales osiągał bardzo dobre rezultaty, by w środę zakończyć rywalizację na pierwszym miejscu. - Podobnie jak we wtorek, skupiliśmy się nad tempem wyścigowym. Udało nam się je znacząco poprawić. Jestem nawet zaskoczony, bo byłem w stanie osiągnąć czas na poziomie 1:59. To bardzo dobry wynik. Spora w tym zasługa motocykla, który jest bardzo szybki i dobrze się prowadzi - powiedział nowy zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.
22-latek jest przekonany, że za dwa tygodnie, gdy rozpoczną się testy w Australii, jego zespół przygotuje jeszcze lepszy motocykl. - Podczas trzech dni w Malezji sprawdziliśmy wiele części, więc myślę, że na kolejne testy w Australii będziemy mieć jeszcze lepszy pakiet. Chcemy tam przywieźć następne nowe elementy - dodał Vinales.
Vinales ma za sobą dwa lata startów na nieco słabszym motocyklu Suzuki. Hiszpan nie chce porównywać tamtej maszyny do Yamahy. - Trudno powiedzieć który z aspektów motocykla Yamahy najbardziej mnie zaskoczył. Ciągle rozwijamy maszynę, poprawiamy cały pakiet. W efekcie mamy dużo lepszy sprzęt niż na początku testów, co widać po czasach na dystansie jednego okrążenia. Naszą pracą na tym etapie jest wybieranie najlepszych części i poprawianie się krok po kroku - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem