Zimą Jorge Lorenzo postanowił przenieść się z Movistar Yamaha MotoGP do Ducati. Transfer Hiszpana wywołał sporo kontrowersji. Część ekspertów była zdania, że trzykrotny mistrz świata MotoGP nie poradzi sobie na włoskim motocyklu.
Wyniki wyścigu o Grand Prix Kataru pokazują, że Lorenzo ma problemy na Ducati. Hiszpan słynie z precyzyjnego pokonywania zakrętów i płynnego hamowania, podczas gdy motocykl z Bolonii cechuje się świetnym przyspieszeniem, dobrym zachowaniem na opóźnionych hamowaniach. Jego mankamentem jest za to prowadzenie w zakrętach. - Nie zaczęliśmy mistrzostw w sposób jaki sobie wymarzyliśmy. Teraz musimy przewrócić kartkę i napisać nowy rozdział. Musimy zapomnieć o Katarze i skoncentrować się na kolejnym wyścigu. Nie mogę się doczekać Grand Prix Argentyny, bo dla mnie będzie to okazja, aby zdobyć kolejne doświadczenie na motocyklu Ducati - powiedział Lorenzo.
Lorenzo wiąże spore nadzieje z kolejnym wyścigiem - Grand Prix Argentyny. W przeszłości Hiszpan nie osiągał na Termas de Rio Hondo dobrych wyników na maszynie Yamahy, ale wierzy, że tym razem będzie inaczej. Kluczem do sukcesu ma być motocykl Ducati. - Termas de Rio Hondo jest obiektem, gdzie w ostatnich latach męczyłem się, ale sam tor jest wyjątkowy. W zeszłym roku motocykle Ducati naprawdę dobrze na nim wypadły i wierzę, że ja teraz dokonam kolejnego kroku naprzód - dodał.
Równocześnie 29-latek zapewnia, że nie przejmuje się krytycznymi opiniami po pierwszym wyścigu nowego sezonu. - Musimy być skupieni na swoim celu. Musimy znaleźć ustawienia, które pomogą mi jak najszybciej osiągnąć prędkość, której potrzebuję. Bo teraz wszystko będzie dla mnie nowe - podsumował.
Czy Lewis Hamilton zrewanżuje się Sebastianowi Vettelowi za porażkę sprzed dwóch tygodni? Oglądaj treningi, kwalifikacje i wyścig 2017 FORMULA 1 HEINEKEN CHINESE GRAND PRIX w ten weekend w Eleven i Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak